Lunar Landscape; Father Lucifer; Things Behind Walls; Sonatine nr. 7 / 2. Satz; Velvet Gloves & Spit; Tale; Mondenkind; Enter Three Witches; Schliesse mir die augen beide; The Rain Never Stops on Venus; Un animal imaginé par mélies; Cyrano; Sagée; Spacecake; Mercury.
RECENZJA Z NR 12/2020 MAGAZYNU JAZZ FORUM.
Michael Wollny to obecnie
jeden z najbardziej pożądanych przez rozmaite festiwale pianista jazzowy
w Europie. Poza prowadzeniem własnego tria (z Christianem Weberem
i Erikiem Schaeferem), niemiecki instrumentalista i kompozytor zyskał
też olbrzymie uznanie dzięki współpracy z Heinzem Sauerem. Po kilkunastu
albumach nagranych na przestrzeni 15 lat w rozmaitych konfiguracjach
personalnych, swą kolejną płytę postanowił po raz pierwszy nagrać solo.
„Mondenkind” („Dziecko
księżyca”) to album stworzony pod wpływem rozważań na temat samotności
człowieka w nieodkrytej przestrzeni kosmicznej. Okazją ku temu była 50.
rocznica historycznej podróży na Księżyc trójki amerykańskich astronautów: Neila Armstronga, Edwina „Buzz” Aldrina i Michaela
Collinsa, z których ostatni dokładnie przez 46 minut i 38 sekund
okrążał Księżyc straciwszy jakikolwiek kontakt zarówno z Ziemią, jak
pozostałymi uczestnikami wyprawy. Dokładnie tyle trwa też niniejszy album.
Czas pandemii i przymusowej izolacji, w którym
powstała płyta (kwiecień 2020), okazał się dla Wollny’ego idealną porą do
realizacji samodzielnych nagrań w berlińskim Teldex Studio. Pianista
zasiadł do instrumentu w okresie, gdy cały świat stał się jakby mniejszy,
a jego puls stracił regularny rytm. Pozwoliło to mu zagłębić się w muzykę
we własny osobisty sposób, wyciszyć się, oddać natchnieniu i inspiracjom,
które spełniły się poprzez muzykę.
W programie albumu znajdziemy 10 autorskich tworów,
a także interpretacje utworów
z dorobku m.in. Tori Amos, Rudolpha Hindemitha i Albana Berga.
Wszystkie jednak tematy dotyczą samotności i alienacji. Czyni to
z „Mondenkind” album bardzo stylowy i wyciszony, o sprecyzowanej
koncepcji i jedynym w swoim rodzaju klimacie. Ta płyta urzeka
i czaruje od pierwszego do ostatniego dźwięku docierającego do nas
z dużego koncertowego instrumentu. Jest tu przestrzeń i dużo
powietrza, a jednocześnie intymność i wrażenie bezpośredniego
obcowania z muzyczną materią.
„Mondenkind” to piękny, nastrojowy album o ujmującej
klimatem koncepcji, odsłaniający olbrzymie możliwości Wollny’ego
w konwencji solo piano. Powstałą w tym szczególnym okresie płytą
pianista wkracza w kolejny etap swej artystycznej drogi. Jeszcze do
niedawna postrzegany jako młody, obiecujący muzyk, dziś jawi się nam jako
w pełni dojrzały artysta.
Robert Ratajczak
____________________________________
Michael Wollny: Mondenkind
CD 2020, ACT 9765-2
program:
1. Lunar Landscape
2. Father Lucifer
3. Things Behind Walls
4. Sonatine nr. 7 / 2. Satz
5. Velvet Gloves & Spit
6. Tale
7. Mondenkind
8. Enter Three Witches
9. Schliesse mir die augen beide
10. The Rain Never Stops on Venus
11. Un animal imaginé par mélies
12. Cyrano
13. Sagée
14. Spacecake
15. Mercury
Michael Wollny - fortepian
____________________________________