11.3.21

Erwin Helfer and The Chicago Boogie Ensemble: Celebrate The Journey /2021/

Doxy; Ain't Nobody's Business; Down By The Riverside; Pooch Piddle; St.James Infirmary; Alexander's Ragtime Band; Big Joe; Day Dreaming.

 
 
 
 
 
 
Urodzony w 1936 roku w Chicago Erwin Helfer, to mistrz fortepianu jazzowego w tradycyjnym akustycznym chicagowskim stylu nasączonym bluesem, boogie woogie i wyjątkową wirtuozerią. Pianista od wielu lat towarzyszy rozmaitym wykonawcom z kręgu jazzu i bluesa oraz realizuje rozmaite projekty autorskie. Regularnie występuje w najlepszych chicagowskich klubach a jego koncerty uświetniające Chicago Blues Festival każdego roku są jednym z najbardziej oczekiwanych punktów festiwalowego programu.
20 stycznia przypadły 85. urodziny Mistrza. Tego właśnie dnia premierę miał wyjątkowy album "Celebrate The Journey" firmowany szyldem: Erwin Helfer and The Chicago Boogie Ensemble.
Nagrania wypełniające płytę jaka ukazała się nakładem regularnie publikującej kolejne albumy pianisty,
prowadzonej przez Stevena B.Dolinsa wytwórni The Sirens Records, powstały podczas spotkania Erwina Helfera z przyjaciółmi jakie miało miejsce 6 marca 2020 roku. Odbywające się tuż przed wybuchem pandemii, początkowo spontaniczne jam session, przekształciło się w pełnoprawną sesję nagraniową jaka zaowocowała bardzo wartościowym materiałem. Nic dziwnego, wszak w nagraniach tegorocznemu Jubilatowi towarzyszyli jego wieloletni przyjaciele i współpracownicy: saksofoniści tenorowi John Brumbach i Skinny Williams oraz Lou Martini (kontrabas) i Davide Ilardi (perkusja).
W programie albumu obok nowych kompozycji Helfera znajdziemy takie standardy jak: "Down By The Riverside", "St.James Infirmary" czy "Alexander's Ragtime Band", a także utwory z dorobku Sonny'ego Rollinsa ("Doxy") i Jimmy'ego Witherspoona ("Ain't Nobody's Business"). Gwiazdorski kwintet nadał tym tematom wyjątkowej świeżości i zupełnie nowego blasku, a także klimatu wyjątkowego muzycznego święta i radości płynącej z wspólnego grania.
Helfer czaruje swym charakterystycznym stylem gry, pełnym kreatywności i naturalnego feelingu, a grający na saksofonach John Brumbach i Skinny Williams fundują nam na przemian zapierające dech w piersi solówki i porywające dialogi. Także Lou Marini i Dave Ilardi błyszczą w tym szacownym gronie pełnym blaskiem, od czasu do czasu zapuszczając się w rejony improwizacji (choćby piękne solówki Mariniego zagrane smyczkiem w "St.James Infirmary" i "Big Joe").
Trzy autorskie kompozycje Erwina Helfera jakie znajdziemy na płycie to: rytmiczny, nasączony klimatem Nowego Orleanu "Pooch Piddle”, subtelne boogie "Big Joe” będące hołdem pianisty dla jednego z artystów z którym współpracował, Big Joe Williamsa, oraz umieszczone na końcu płyty, zagrane przez Helfera solo, nostalgiczne "Day Dreaming”.
Niewielu jest dziś pianistów potrafiących w tak wyjątkowo czysty i nieskażony rozmaitymi wpływami sposób, oddać istotę bluesa. Erwin Helfer jako jeden z nielicznych dziś żyjących artystów sam w sobie stanowi esencję stylu z wszelkimi jego atrybutami i przywarami. Jego muzyka pełna jest głębokich, szczerych do bólu uczuć, ale też wdzięku, werwy i specyficznego piękna charakteryzującego najwybitniejszych instrumentalistów wszech czasów.
Helfer jest jak wino, z upływem lat nabierające coraz bardziej wysmakowanego aromatu. Wypracowany przez kilkadziesiąt lat styl jego gry nasączony jest olbrzymim doświadczeniem nabytym podczas niezliczonej ilości koncertów i jam sessions z największymi osobistościami jazzu, bluesa i gospel.
"Celebrate The Journey" to piękna, pełna wysmakowanych dźwięków płyta, nagrana w starym dobrym stylu przez jednego z największych żyjących pianistów.
Album ukazał się 20 stycznia 2021.
Robert Ratajczak

____________________________________________

 
 
Erwin Helfer and The Chicago Boogie Ensemble: Celebrate The Journey
CD 2021, The Sirens Records SR-5028

program:
1. Doxy
2. Ain't Nobody's Business
3. Down By The Riverside
4. Pooch Piddle
5. St.James Infirmary
6. Alexander's Ragtime Band
7. Big Joe
8. Day Dreaming

personel:
Erwin Helfer - fortepian
John Brumbach, Skinny Williams - saksofon
Lou Marini - kontrabas
Davide Ilardi - perkusja
____________________________________________