str.1: Light Up; Lorelei; Mother Dear; Lonely Child
str.2: Midnight Ride; Born For Adventure; Prelude 12; Suite Madame Blue
STYX to jedna z tych światowej sławy grup, które w Polsce wyjątkowo nie zdobyły należytego rozgłosu (podobnie jak choćby BARCLAY JAMES HARVEST czy KANSAS). Nie ma to oczywiście najmniejszego wpływu na fakt, iż wkład zespołu do światowej muzyki rockowej jest ogromny.
Określenie ,,rock symfoniczny'', jakie funkcjonowało w obiegu jakiś czas temu, idealnie pasuje do określenia zawartości piątej płyty amerykańskiego kwintetu z roku 1975. Osiem bardzo robudowanych aranżacyjnie utworów tworzy płytę, na której harmoniczne linie wokalne i niezwykłe pasaże wygrywane na instrumentach klawiszowych idealnie współgrają z rockowymi, ciężko brzmiącymi gitarami.
Grupie STYX udało się wylansować kilka przebojów, lecz ja zdecydowanie wolę te bardziej złożone i bogato brzmiące mini suity, a z takich właśnie składa się omawiany w tym miejscu album ,,Equinox''.