No Explanation; Baby What A Big Surprise; Glory Of Love; If You Leave Me Now; After All; Restless Heart; Hard To Say I'm Sorry; Feels Like Heaven; Even A Fool Can See; Remember The Feeling; One Good Woman; Next Time I Fall; You're The Inspiration; 25 Or 6 To 4; Have You Ever Been In Love
Właściciel jednego z najbardziej rozpoznawalnych głosów w muzyce rockowej w 1985 roku zdecydował się opuścić szeregi CHICAGO i realizować swe muzyczne inspiracje solo. Już rok później ukazała się jego wspaniała płyta, która jest moim ulubionym jego krążkiem: ,,Solitude / Solitaire'' (1986) i gości od czasu do czasu w kieszeni mojego odtwarzacza. Płyta w Stanach zyskała tytuł ,,platynowej''.
Cetera nigdy jednak do końca nie uwolnił się z ram CHICAGO i zawsze już chyba kojarzony będzie z tą grupą. Sam zresztą nie zabiega o to by miało być inaczej, wykonując na koncertach materiał pochodzący w większości z repertuaru zespołu.
Tak było też w Salt Lake City (Utah) 19 października 2003 roku podczas koncertu na trasie ,,Peter Cetera's Symphonic Tour'', gdzie wraz z Utah Symphonic Orchestra i własnym zespołem oraz wspomagającą go wokalnie Kim Keyes wykonał najsłynniejsze swoje utwory pochodzące zarówno z repertuaru solowego jak i przebogatego dorobku grupy CHICAGO. Wszystkie kompozycje zostały na nowo zaaranżowane dla potrzeb Orkiestry Symfonicznej, lecz nie pozbawiono ich charakterystycznego nastroju i klimatu, znanego od lat z pierwotnych wykonań i nagrań płytowych.
Pięknie zabrzmiały wykonane wraz z orkiestrą tak znane choćby od lat tytuły jak: przepiękna ballada: ,,If You Leave Me Now'', pochodzący z solowego dorobku Cetery przebój: ,,Glory Of Love'', monumentalnie opracowane: ,,25 Or 6 To 4'' (choć w tym przypadku zdecydowanie wolę wersję oryginalną z niezastąpioną sekcją dętą), czy przede wszystkim wzruszająca: ,,Hard To Say I'm Sorry'' -wykonana wraz z wspaniałą instrumentalną kodą znaną z dużej płyty (a ,,wyciętą'' w wersji singlowej), która oszałamiająco zabrzmiała w wykonaniu Utah Symphonic Orchestra.
Przekaz wideo koncertu pozbawiony jest jakichkolwiek efektów dodatkowych -za co w tym wypadku jestem wdzięczny realizatorom. Nie mogę natomiast (po raz kolejny oglądając koncert na DVD) zrozumieć: jak można tak: sfuszerować, spartaczyć, skopać, zawalić... (dalej ingerowałaby chyba cenzura) ...montaż?! Szlag mnie trafia gdy głos Cetery dziękującego za owacje po wykonanym utworze zostaje w połowie słowa urwany, a kolejny utwór rozpoczyna się od drugiej nuty! Czy naprawdę tak trudno to płynnie i starannie zmontować?! Przecież ludzie biorący gdzieś w Stanach grube pieniądze za to -są chyba świadomi tego, iż ich ,,twór'' ,,pójdzie w świat'' i ktoś to przecież będzie oglądał i tego słuchał... być może przez lata całe. Brak umiejętności, niechlujstwo, niedbalstwo? A może po prostu najzwyczajniejszy brak szacunku dla wrażliwych słuchaczy (widzów)? PETER CETERA -na szóstkę! Realizatorzy montażu -poniżej jakiejkolwiek noty.