WOMACK & WOMACK: Conscience (CD 1988)
Concious Of My Conscience; MPB (Missin' Persons Bureau); Friends (So Called); Slave (Just For Love); Teardrops; Good Man Monologue; Life's Just A Ballgame; I Am Love; Celebrate The World
Przed powstaniem duetu WOMACK & WOMACK, Cecil wraz z bratem Bobby Womackiem był wokalistą w rodzinnej grupie WOMACK BROTHERS, która występowała wraz z SAMEM COOKIEM. Wówczas poznał córkę Cooka -Lindę, którą poślubił i stworzył z nią niniejszy duet kompozytorsko -wokalny pisząc utwory nie tylko dla siebie, lecz również dla takich artystów jak: ARETHA FRANKLIN czy Teddy Pendergrass.
W klimacie utworów bardzo często nawiązują do więzi rodzinnych, widoczne jest to również na zdjęciach z okładek płyt, gdzie chętnie fotografują się z dziećmi (,,Conscience'', 1988) czy nawet w samych tytułach płyt (,,Family Spirit'', 1991).
Bratem Cecila jest BOBBY WOMACK -wspaniały muzyk i wokalista, mający za sobą współpracę m.in. z WILSONEM PICKETTEM, BILLEM WITHERSEM i SAMEM COOKE, oraz kompozytor wielu znanych utworów jak choćby ,,It's All Over Now'' -wylansowany przez The ROLLING STONES czy ,,Love Has Finally Come At Last'' -jedna z najpopularniejszych kompozycji Womacka, zaśpiewana z nim w duecie z Patti Labelle.
Pomimo, iż płyta ,,Conscience'' nagrana została 23 lata temu -brzmi ciągle świeżo i nic nie straciła ze swej mocy. Nadal słucha się wyśmienicie zarówno dynamicznych, soulowo -funkujących nagrań, jak i spokojnych, klimatycznych, leniwie snujących się ballad. Profesjonalna produkcja według najwyższych światowych standardów, oraz udział wyśmienitych instrumentalistów biorących udział w nagraniach, czyni ten album ponadczasowym w odróżnieniu od innych płyt pochodzących z drugiej połowy lat 80-tych, utrzymanych w podobnej stylistyce. Tu każdy drobiazg i każdy niuans robi wrażenie dokładnie przemyślanego i trafiającego w samo sedno uzyskując właściwy efekt.
Mroczny, ozdobiony złowrogo i tajemniczo brzmiącym chórkiem ,,Conscious Of My Conscience'' nadal wywołuje te same emocje podczas słuchania a efektowna linia basu kojarzy się z dokonaniami STANLEYA CLARKE. Natomiast ,,Teardrops'' to dynamiczny przebój, który mimo upływu lat robi niezwykle świeże wrażenie.
Mimo upływu lat, płyta nadal sprawdza się podczas kontemplacyjnego słuchania, ale i sprawdziłaby się zapewne na parkiecie niejednej ,,ambitniejszej'' dyskoteki (tylko czy są takie jeszcze?).