Bill HALEY and The Comets: The Golden King Of Rock /LP 1971/
str.1: Razzle Dazzle; Cryin' Time; What'd I Say; Lucille; Kansas City; Rock Around The Clock
str.2: Rip It Up; Rudy's Rock; Caravan; Rock-A-Beatin' Boogie; Shake Rattle And Roll; Whole Lotta Shakin' Goin' On
Nieprawdopodobne, iż można znaleźć jeszcze takie płyty! Wydana 40 lat temu przez angielski Pickwick płyta robiąca wrażenie fabrycznie nowej, zawierająca TAKIE nagrania!
Pstrokata, charakterystyczna dla wydawnictw tej wytwórni okładka robi nieciekawe wrażenie kolejnej kompilacji nagrań jednego z pionierów rock'n'rolla. Tymczasem jest to zapis koncertu, będącego rzadkością wśród kolekcjonerów nagrań z tamtych lat. Zespół Haleya: The Comets wraz z solistami: Gerd Lengstrand, Al Rappa, Rudy Pompili, John 'Bam Bam' Lane i Nick Nastos w wyśmienitej formie! Porywające wersje takich utworów jak: ''What'd I Say'' czy ''Lucille'' śpiewane z niezwykłą energią przez zaproszonych wokalistów zapowiadanych przez lidera zespołu: Billa Haleya grającego na gitarze i śpiewającego zaledwie w sześciu spośród dwunastu utworach to prawdziwy rock'n'rollowy show. Na drugiej stronie płyty podczas utworu ''Rudy's Rock'' słuchamy wyśmienitego saksofonowego solo R.Pompili, natomiast w ''Caravan'': mistrzowskiej solówki perkusisty J.'Bam Bam' Lane'a, który robi wrażenie muzyka rockowego zdecydowanie wyprzedzającego swą epokę. Płyty tej powinni posłuchać ci wszyscy, którzy umieszczają Billa Haleya w przegródce akademickiego rock'n'rolla, uważając go za ''tego grzeczniejszego'' od współczesnych mu Jerry Lee Lewisa czy choćby Chucka Berry. To nie tylko rock'n'roll -to po prostu: rock!
Słuchając tego zgrabnie ułożonego programu koncertu dałem się porwać klimatowi prawdziwego koncertu z wspaniałej minionej epoki, kiedy rock'n'roll był prawdziwą rewolucją obyczajowości. Jakość nagrań wyśmienita, szkoda tylko iż brak na okładce jakichkolwiek informacji o dacie i miejscu tego wspaniałego koncertu.