Pierwsze wydanie (tzw. first press) płyty winylowej z roku 1962, zatytułowanej ''Goodyear Jazz Concert'' zawierającej nagrania zespołów: Duke'a Ellingtona na stronie pierwszej i Bobby Hacketta -na drugiej. Prawdziwa czarna płyta sprzed blisko 50 lat wydana w zewnętrznie klejonej okładce, gruba i ciężka. To bardzo częsty przypadek w tamtych latach: dzielenie płyty na dwie strony poświęcone każda z osobna innym wykonawcom. Wspaniałe to były czasy, gdy wszystkie płyty miały dwie strony.
Nie mogło byc inaczej; koncert bandu Ellingtona otwiera: ''Take The A Train'' -najsłynniejsza kompozycja Billy Strayhorna od zawsze kojarzona z zespołem Duke'a Ellingtona z wspaniałym trębaczem Rayem Nance. To obok: ''Caravan'' Juana Tizola, niewątpliwie najsłynniejszy standard wykonywany przez zespół Ellingtona.
''Satin Doll'' zagrany podczas tego historycznego koncertu jako drugi to jeden z klasycznych przykładów ukazujących doskonale uzupełniające się w brzmieniu zespołu: fortepian Ellingtona i kontrabas Aarona Bella.
W ''Blow By Blow'' słyszymy wyśmienicie brzmiącego Paula Gonsalvesa na saksofonie tenorowym, a kolejna na płycie kompozycja: ''Things Ain't What They Used To Be'' to dzieło Mercera Ellingtona (syna Duke'a), w tej interpretacji ukazujące doskonałe warunki warsztatowe alcisty zespołu: Johnny Hodgesa.
Podczas dalszej części koncertu słuchamy m.in. porywającego sola perkusyjnego Sama Woodyarda, a całość kończy skomponowany przez Ellingtona specjalnie dla potrzeb koncertów z cyklu: ''Goodyear Jazz Concerts'' temat.
Nagrania big bandu Duke'a Ellingtona umieszczone na tym albumie uważane są przez miłośników jazzu za jedne z najdoskonalszych w dorobku zespołu z zarazem za jedne z najwspanialszych dokonań big bandów z lat 60.
Druga strona tego wspaniałego albumu przynosi nagrania zespołu Bobby Hacketta, który niewątpliwie ustępuje sławą Ellingtonowi, lecz bezsprzecznie uważany jest za jednego z największych wiruozów kornetu i trąbki (choć w zespołach Glenna Millera i Benny Goodmana grał także na gitarze!).
W programie występu Hacketta znalazł się jeden z najsłynniejszych tematów wszechczasów: ''When The Saints Go Marching In'' okraszony rewelacyjnie brzmiącymi partiami perkusji (legendarny Morey Feld) i wyborną niezwykle bogato brzmiącą sekcją dętą.
Druga strona tej płyty to uczta dla miłośników jazzu tradycyjnego i dixielandu w najlepszym z możliwych wykonaniu, a muzyka ta najlepiej brzmi z płyty gramofonowej -zapewniam!
Nie mogło byc inaczej; koncert bandu Ellingtona otwiera: ''Take The A Train'' -najsłynniejsza kompozycja Billy Strayhorna od zawsze kojarzona z zespołem Duke'a Ellingtona z wspaniałym trębaczem Rayem Nance. To obok: ''Caravan'' Juana Tizola, niewątpliwie najsłynniejszy standard wykonywany przez zespół Ellingtona.
''Satin Doll'' zagrany podczas tego historycznego koncertu jako drugi to jeden z klasycznych przykładów ukazujących doskonale uzupełniające się w brzmieniu zespołu: fortepian Ellingtona i kontrabas Aarona Bella.
W ''Blow By Blow'' słyszymy wyśmienicie brzmiącego Paula Gonsalvesa na saksofonie tenorowym, a kolejna na płycie kompozycja: ''Things Ain't What They Used To Be'' to dzieło Mercera Ellingtona (syna Duke'a), w tej interpretacji ukazujące doskonałe warunki warsztatowe alcisty zespołu: Johnny Hodgesa.
Podczas dalszej części koncertu słuchamy m.in. porywającego sola perkusyjnego Sama Woodyarda, a całość kończy skomponowany przez Ellingtona specjalnie dla potrzeb koncertów z cyklu: ''Goodyear Jazz Concerts'' temat.
Nagrania big bandu Duke'a Ellingtona umieszczone na tym albumie uważane są przez miłośników jazzu za jedne z najdoskonalszych w dorobku zespołu z zarazem za jedne z najwspanialszych dokonań big bandów z lat 60.
Druga strona tego wspaniałego albumu przynosi nagrania zespołu Bobby Hacketta, który niewątpliwie ustępuje sławą Ellingtonowi, lecz bezsprzecznie uważany jest za jednego z największych wiruozów kornetu i trąbki (choć w zespołach Glenna Millera i Benny Goodmana grał także na gitarze!).
W programie występu Hacketta znalazł się jeden z najsłynniejszych tematów wszechczasów: ''When The Saints Go Marching In'' okraszony rewelacyjnie brzmiącymi partiami perkusji (legendarny Morey Feld) i wyborną niezwykle bogato brzmiącą sekcją dętą.
Druga strona tej płyty to uczta dla miłośników jazzu tradycyjnego i dixielandu w najlepszym z możliwych wykonaniu, a muzyka ta najlepiej brzmi z płyty gramofonowej -zapewniam!