Zmierzenie się z materią muzyczną w postaci wyjątkowo szczodrze w ostatnich latach eksploatowanej twórczości Krzysztofa Komedy i odciśnięcie w niej własnego piętna bez popadania w banał, zdaje się być karkołomnym przedsięwzięciem. Jak się jednak okazuje muzyka Komedy ciągle odkrywa nowe przestrzenie dla ciekawych i przekonujących jazzowych interpretacji. Przekonuje o tym projekt Wojciecha Staroniewicza, wybitnego saksofonisty, kompozytora i producenta muzycznego, od ponad ćwierćwiecza doskonale znanego miłośnikom jazzu zarówno z rozlicznych własnych projektów, jak i współpracy z takimi artystami jak: Andrzej Jagodziński, Cezary Konrad, Nippy Noya czy Helge Lien. Wojciech Staroniewicz to także jeden z filarów międzynarodowej formacji Loud Jazz Band, a wśród jego najbardziej spektakularnych przedsięwzięć ostatnich lat warto wymienić album zrealizowany wraz z orkiestrą pod dyrekcją Wojciecha Rajskiego oraz Triem Andrzeja Jagodzińskiego ''Tranquillo'' (2012) oraz projekt "A'FreAk-aN Project" (2011), w który poza liderem zaangażowana była prawdziwa śmietanka dzisiejszej trójmiejskiej sceny jazzowej jak: nestor saksofonu Przemek Dyakowski, Dominik Bukowski, Janusz Mackiewicz, Darek Herbasz i Larry Okey Ugwu. Wydany w 2015 roku album "A'FreAk-KomEdA Project" jest kolejnym projektem tego kolektywu uzupełnionym o udział saksofonisty Marcina Janka i perkusisty Romana Ślefarskiego.
Pośród ogromu rozmaitych interpretacji komedowego repertuaru, jakie zalewają nas niemal każdego miesiąca, propozycja Staroniewicza odwołująca się do połączenia nasyconych słowiańskim duchem utworów Krzysztofa Komedy z elementami afro-jazzu, lśni blaskiem wyjątkowym. To przecież w afrykańskiej muzyce ludowej wielu historyków jazzu dostrzega korzenie muzyki improwizowanej, a na przestrzeni kilku dziesięcioleci do tejże estetyki nawiązywali najwięksi muzycy z Milesem Davisem i Johnem Coltranem na czele.
"A'FreAk-KomEdA Project" to także przełamanie dotychczas obowiązującego schematu, wedle którego Komedę grać należy wyłącznie na serio, bez wykraczania poza przyjęte konwencje. Okazuje się jednak, iż z zachowaniem ogromnego szacunku dla kanonicznych pierwowzorów, w utwory te można zaszczepić zupełnie nowy pierwiastek nadając im uniwersalności i otwierając tym samym muzyczne wrota przed wieloma nowymi odbiorcami, którzy być może krzywili się dotąd na hasło: Komeda
Wojciech Staroniewicz uzupełnił "Afrykańskiego Komedę" o dwie własne kompozycje doskonale wpasowane w koncepcję albumu. Otwarciem jest kapitalny, porywający utwór "Oyi", od którego pierwszych dźwięków wiadomo już iż mamy do czynienia ze składem złożonym z instrumentalistów doskonale wzajem reagujących i kolektywnie współtworzących dzieło. Zachwycające partie dęte, kapitalne partie xylosynthu (nadające utworowi posmaku fusion) i niezwykle żywiołowa perkusja pod wodzą Romana Ślefarskiego.
Wytchnieniem po szaleńczej galopadzie jest "Crazy Girl" (melodia znana z filmu "Nóż w wodzie"). Świetnie brzmią tu następujące po sobie partie saksofonów, których zespół Staroniewicza dysponuje doprawdy imponującą baterią (2 razy tenor, baryton i sopran). Dyskretnie pobrzmiewający w tle wibrafon nadaje całości osobliwego magicznego klimatu.
Wibrafon Dominika Bukowskiego w dużej mierze odpowiedzialny jest też za ostateczną formę interpretacji tematu "Moja Ballada", jawiącego nam się w tej wersji jako utwór nasączony pogodnym, zwiewnym latynoskim duchem.
Drugą własną kompozycją Wojciecha Staroniewicza wplecioną w program albumu jest impresyjna muzyczna opowieść "Ifunanya", doskonale demonstrująca potęgę fenomenalnej sekcji dętej. Partie unisonowe przeplatane są imponującymi solówkami, a całość świetnie wzbogaca brzmienie marimby, której dźwięki zachwycają też rozbudowaną partią solową w drugiej części utworu. Fantastycznie w całość wpasował się też Janusz Mackiewicz kreując świetnie przemyślaną linię basu.
Bodaj najbardziej zakręcona w interpretacji oktetu "Kattorna" pozwoliła muzykom na prawdziwy upust fantazji. Mocny perkusyjny podkład, odważne partie saksofonu barytonowego, wreszcie rodzaj szaleńczej fiesty wywołującej też skojarzenia z plemiennymi obrzędami. Tu także widowiskowo błyszczy obsługujący perkusjonalia Nigeryjczyk Larry Okey Ugwu.
Wieńczącą całość wisienką (cherry) jest właśnie "Cherry", oparta w tej wersji na transowych dźwiękach marimby i głównym motywie granym na saksofonie. Swoje "5 minut" (szkoda że nie dosłownie) ma też Janusz Mackiewicz podczas imponującej solówki gitary basowej.
To zaledwie 38 minut muzyki, lecz jakże treściwej i sycącej. Ciepłe, egzotyczne brzmienia, rewelacyjne saksofony, odkrywcze interpretacje żelaznej klasyki polskiego jazzu. Okazuje się, iż muzykę Komedy można zagrać z pełnym poszanowaniem, również zrzucając zeń balast nietykalnej klasyki.
Album ukazał się 10 czerwca 2015
Pośród ogromu rozmaitych interpretacji komedowego repertuaru, jakie zalewają nas niemal każdego miesiąca, propozycja Staroniewicza odwołująca się do połączenia nasyconych słowiańskim duchem utworów Krzysztofa Komedy z elementami afro-jazzu, lśni blaskiem wyjątkowym. To przecież w afrykańskiej muzyce ludowej wielu historyków jazzu dostrzega korzenie muzyki improwizowanej, a na przestrzeni kilku dziesięcioleci do tejże estetyki nawiązywali najwięksi muzycy z Milesem Davisem i Johnem Coltranem na czele.
"A'FreAk-KomEdA Project" to także przełamanie dotychczas obowiązującego schematu, wedle którego Komedę grać należy wyłącznie na serio, bez wykraczania poza przyjęte konwencje. Okazuje się jednak, iż z zachowaniem ogromnego szacunku dla kanonicznych pierwowzorów, w utwory te można zaszczepić zupełnie nowy pierwiastek nadając im uniwersalności i otwierając tym samym muzyczne wrota przed wieloma nowymi odbiorcami, którzy być może krzywili się dotąd na hasło: Komeda
Wojciech Staroniewicz uzupełnił "Afrykańskiego Komedę" o dwie własne kompozycje doskonale wpasowane w koncepcję albumu. Otwarciem jest kapitalny, porywający utwór "Oyi", od którego pierwszych dźwięków wiadomo już iż mamy do czynienia ze składem złożonym z instrumentalistów doskonale wzajem reagujących i kolektywnie współtworzących dzieło. Zachwycające partie dęte, kapitalne partie xylosynthu (nadające utworowi posmaku fusion) i niezwykle żywiołowa perkusja pod wodzą Romana Ślefarskiego.
Wytchnieniem po szaleńczej galopadzie jest "Crazy Girl" (melodia znana z filmu "Nóż w wodzie"). Świetnie brzmią tu następujące po sobie partie saksofonów, których zespół Staroniewicza dysponuje doprawdy imponującą baterią (2 razy tenor, baryton i sopran). Dyskretnie pobrzmiewający w tle wibrafon nadaje całości osobliwego magicznego klimatu.
Wibrafon Dominika Bukowskiego w dużej mierze odpowiedzialny jest też za ostateczną formę interpretacji tematu "Moja Ballada", jawiącego nam się w tej wersji jako utwór nasączony pogodnym, zwiewnym latynoskim duchem.
Drugą własną kompozycją Wojciecha Staroniewicza wplecioną w program albumu jest impresyjna muzyczna opowieść "Ifunanya", doskonale demonstrująca potęgę fenomenalnej sekcji dętej. Partie unisonowe przeplatane są imponującymi solówkami, a całość świetnie wzbogaca brzmienie marimby, której dźwięki zachwycają też rozbudowaną partią solową w drugiej części utworu. Fantastycznie w całość wpasował się też Janusz Mackiewicz kreując świetnie przemyślaną linię basu.
Bodaj najbardziej zakręcona w interpretacji oktetu "Kattorna" pozwoliła muzykom na prawdziwy upust fantazji. Mocny perkusyjny podkład, odważne partie saksofonu barytonowego, wreszcie rodzaj szaleńczej fiesty wywołującej też skojarzenia z plemiennymi obrzędami. Tu także widowiskowo błyszczy obsługujący perkusjonalia Nigeryjczyk Larry Okey Ugwu.
Wieńczącą całość wisienką (cherry) jest właśnie "Cherry", oparta w tej wersji na transowych dźwiękach marimby i głównym motywie granym na saksofonie. Swoje "5 minut" (szkoda że nie dosłownie) ma też Janusz Mackiewicz podczas imponującej solówki gitary basowej.
To zaledwie 38 minut muzyki, lecz jakże treściwej i sycącej. Ciepłe, egzotyczne brzmienia, rewelacyjne saksofony, odkrywcze interpretacje żelaznej klasyki polskiego jazzu. Okazuje się, iż muzykę Komedy można zagrać z pełnym poszanowaniem, również zrzucając zeń balast nietykalnej klasyki.
Album ukazał się 10 czerwca 2015
Robert Ratajczak
________________________________________
Wojciech STARONIEWICZ: A'FreAk-KomEdA Project
CD 2015, Allegro Records 029
CD 2015, Allegro Records 029
program:
1. Oyi (Friendship)
2. Crazy Girl
3. Moja Ballada
4. Ifunaya (Love)
5. Kattorna
6. Cherry
1. Oyi (Friendship)
2. Crazy Girl
3. Moja Ballada
4. Ifunaya (Love)
5. Kattorna
6. Cherry
personel:
Wojciech Staroniewicz, Przemek Dyakowski, Darek Herbasz, Marcin Janek – saksofony
Dominik Bukowski – marimba, wibrafon, xylosynth
Janusz Mackiewicz – gitara basowa
Roman Ślefarski – perkusja
Larry Okey Ugwu – instr. perkusyjne, flet
Wojciech Staroniewicz, Przemek Dyakowski, Darek Herbasz, Marcin Janek – saksofony
Dominik Bukowski – marimba, wibrafon, xylosynth
Janusz Mackiewicz – gitara basowa
Roman Ślefarski – perkusja
Larry Okey Ugwu – instr. perkusyjne, flet
________________________________________