│  B  │ C │ D │ E │ F │ G │ H │  J  K │ L│ M│ N │ O P │ Q │ R │  T  │  U  │   │ W  Y Z

25.7.16

Carl Ludwig Hübsch: Die Sache An Sich

Teil 1-6.










Carl Ludwig Hübsch należy dziś do grona najbardziej pożądanych tubistów jazzowych w Europie. Niemiecki muzyk zapraszany jest do udziału w przedsięwzięciach takich artystów jak m.in. Arthur Blythe, Lester Bowie, Jasper van't Hof, Hannes Zerbe, Tomasz Stańko czy Sebastian Gramss. Muzyk początkowo był klarnecistą, następnie "przesiadł się" za perkusję, by ostatecznie skierować swe muzyczne horyzonty na w sumie dość niewdzięczny instrument jakim jest w muzyce improwizowanej tuba. Mimo, iż jest to instrument, którego brzmienie wykorzystywało w swych składach wielu jazzmanów z Milesem Davisem i Henry Threadgillem na czele, to trudno dziś wymienić jednym tchem wybitnych wirtuozów tego instrumentu, jak ma to miejsce w przypadku trąbki, saksofonu, czy nawet puzonu. Inaczej sytuacja wygląda w obrębie muzyki klasycznej; tutaj aż roi się od utworów w dużej mierze opartych na jej brzmieniu, że wymienię choćby "Obrazki z wystawy" Modesta Mussorgsky'ego, "Also sprach Zarathustra" i "Eine Alpensinfonie" Richarda Straussa czy dzieła Szostakowicza, Strawińskiego, Wagnera, Prokofiewa i Mahlera.
Muzycznym środowiskiem Carla Ludwiga Hübscha jest jednak jazz, a w tej konwencji kompozycje dedykowane tubie są rzadkością. Rzadkością są również solowe płyty jazzowych tubistów, a jeszcze trudniej trafić na album nagrany wyłącznie na tubie, bez wsparcia innych instrumentów. Tym większą ciekawostką jest płyta "Die Sache An Sich" nagrana przez Hübscha w Kolonii w 2008 roku, której zawartość stanowi sześć kilkuminutowych form improwizowanych.
Już pierwsze dźwięki jakie docierają do nas po uruchomieniu płyty intrygują i dają do zrozumienia, że czeka nas spotkanie z muzyką nietuzinkową i wymykającą się jakimkolwiek definicjom, nawet w obrębie bardzo zaawansowanej awangardy. W poszczególnych fragmentach artysta z początkowego dźwiękowego chaosu uzyskuje tony modulując rozmaite dźwiękowe barwy.
Trzeba przyznać, że efekty zabawy dźwiękami bywają zdumiewające. Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, iż poza ciekawostką jaką stanowią te nagrania, najzwyczajniej pojęcie muzyki zostało przez Hübscha przeciągnięte poza granice jej postrzegania. Chrapliwe spontaniczne dźwięki, efekt bulgotu, modulacja głosu wybiegającego poza ustnik instrumentu...
Jeśli ktoś odnajdzie na tej płycie coś poza najzwyklejszą dźwiękową zabawą - to doskonale. Ja jednak zdecydowanie wolę słuchać tuby Carla Ludwiga Hübscha w towarzystwie innych instrumentów, nie koniecznie w tak potężnym składzie jak The Multiple Joy(ce) Ensemble i Ensemble X, ale choćby w kwartetach tworzonych przez tubistę m.in. z Gerrym Hemingwayem czy Frankiem Gratkowskim.

Robert Ratajczak

_________________________________________


Carl Ludwig Hübsch: Die Sache An Sich - tuba solo
CD, Free Elephant 011

program:
1. Teil 1
2. Teil 2
3. Teil 3
4. Teil 4
5. Teil 5
6. Teil 6

__________________________________________