│  B  │ C │ D │ E │ F │ G │ H │  J  K │ L│ M│ N │ O P │ Q │ R │  T  │  U  │   │ W  Y Z

8.5.18

SOPHIA GRAND CLUB: 4 a.m.

Bodźce zewnętrzne; Nic więcej i nic mniej niż człowiek; Niedzela. Noc. Miasto; Nadwrażliwość; Zbigi; Toast (free); Jakie jest twoje życie?; Szukałem. Znalazłem.








Połączenie formuły kwartetu jazzowego z rapem to amalgamat mający wielu zagorzałych zwolenników. Świadczy o tym sukces albumów firmowanych przez rzeszowskiego rapera Eskaubei (Bartłomiej Skubisz) wraz z muzykami ze środowiska jazzowego: "Będzie dobrze" i "Tego chciałem", oraz gorąco przyjmowane koncerty takich konstelacji. Dzięki takiej formie rap zdecydowanie zyskuje stając się znośnym nawet dla odbiorców na co dzień stroniących od rytmicznych melodeklamacji. Czy jednak jazz otrzymuje coś w zamian, to zupełnie inna sprawa. Wypada cieszyć się z tego że młodzi polscy jazzmani otwarci są na rozmaite formy artystycznego wyrazu, nawet jeśli ich rola niejednokrotnie ogranicza się zaledwie do akompaniamentu zastępującego raperowi sklejone na komputerze bity.
Kolejną formacją skupioną wokół twórczości Eskaubei po Kwartecie Tomka Nowaka jest spontanicznie powstała w bieszczadzkiej Zagrodzie Magija Sophia Grand Club, tworzona przez rapera z saksofonistą Bartłomiejem Prucnalem, pianistą Kubą Płużkiem, znakomitym kontrabasistą Vitoldem Rekiem i perkusistą Maksymilianem Olszewskim.
Teksty Eskaubei wyposażone zostały w zdecydowanej większości w muzykę przygotowaną przez znakomitego młodego pianistę Kubę Płużka. Artysta po obiecujących autorskich płytach ("First Album", 2014 i "Eleven Songs", 2015), oraz kreatywnej współpracy z wokalistką Idą Zalewską, zdaje się obecnie podążać w nieco innym kierunku, niejako "rozmieniając na drobne" swój niewątpliwy potencjał.
Na płycie "4 a. m." nie brak wciągających partii solowych świetnego Bartka Prucnala, Vitolda Reka, czy grającego również na specyficznym wurlitzerze Kuby Płużka. Także Max Olszewski za bębnami staje na wysokości zadania. Jednak muzyka Sophia Grand Club od początku do końca podporządkowana jest rapowanym i melorecytowanym tekstom Eskaubei, wokół których dopiero, niejako przy okazji, możemy posłuchać jazzowych dźwięków. Nie są to teksty ambitne, aczkolwiek wypada cieszyć się że pozbawione są charakterystycznych dla hip-hopu naiwnych rymowanek i wulgaryzmów (choć podczas kończącego płytę "Szukałem. Znalazłem", Eskaubei już nie wytrzymał).
Prawdziwą perłą całego albumu jest nowa wersja kompozycji Vitolda Reka "Zbigi", znanej już w 1995 roku z wykonania formacji East West Wind. Jest to zarazem jedyny instrumentalny utwór na tej "przegadanej" płycie. Głównej partii kontrabasu kompozytora, towarzyszą stylowe partie saksofonu, subtelny fortepian i dyskretna oprawa perkusji. Prawdziwy skarb, dla którego warto włączyć tę płytę, choć cieplej robi się też podczas następującego po "Zbigim", rozimprowizowanego "Toastu".
Czy miłośnicy hip-hopu dzięki tej płycie zainteresują się jazzem, lub czy zwolennicy jazzu zaczną słuchać hip-hopu? A może to po prostu zupełnie nowa, niezależna od obu nurtów forma, której zwolennicy stanowią dziś osobną grupę słuchaczy.

Robert Ratajczak


__________________________________________



SOPHIA GRAND CLUB: 4 a.m.
CD, AfroVibe AV001

program:
1. Bodźce zewnętrzne
2. Nic więcej i nic mniej niż człowiek
3. Niedziela. Noc. Miasto
4. Nadwrażliwość
5. Zbigi
6. Toast (free)
7. Jakie jest twoje życie?
8. Szukałem. Znalazłem


personel:
Bartłomiej Prucnal - saksofony
Kuba Płużek - piano, wurlitzer, flet
Vitold Rek - kontrabas
Maksymilian Olszewski - perkusja
Bartłomiej Skubisz "Eskaubei" - rap

__________________________________________