str.1: W.A.Mozart: Symphonie N 25 en Sol mineur; G.B.Pergolesi: Stabat Mater; Musique Bohemienne Du Debut Du 18 Siecle: Babak and Hungarians; W.A.Mozart: Serenade pour instruments a vent; L'enlevement an Serail; Symphonie N29 en La.
str.2: W.A.Mozart: Concerto pour deux pianos; Messe en Ut mineur; Symphonie Concertante
str.3: W.A.Mozart: Concerto pour piano en Mi bemol majeur; Les Noces de Figaro Acte III; Les Noces de Figaro Acte IV; Don Juan Acte II
str.4: W.A.Mozart: Zaindes aria Rube Sanft; Requiem: Introitus, Dies Irae, Rex Tremendae Majestatis, Confulatis, Lacrymosa; Concerto pour piano
Ilekroć oglądam wspaniały film Milosa Formana ,,Amadeus'', ulegam niezwykłemu klimatowi obrazu, który tak wspaniale współgra z muzyką, o której opowiada. Oprócz tego, iż jest to film będący niejako biografią Wolfganga Amadeusza Mozarta, jest to jednocześnie niezwykle wciągający dramat mogący zainteresować nawet osoby, które za muzyką Mozarta nie przepadają (są takie osoby?). Dramaturgia filmu opowiadającego przecież o muzyce, potęgowana jest poprzez ilustrowanie poszczególnych scen fragmentami nie zawsze biograficznie związanymi z pokazywaną sceną, lecz dopasowanymi pod względem właśnie dramaturgii i ladunku emocjonalnego. ,,Amadeus'' z 1984 roku, to dla mnie osobiście jeden z najlepszych filmów wszechczasów, w pełni zasługujący na Oskara, którego otrzymał -po prostu filmowo-muzyczny majstersztyk!
Pięknie wydany, dwupłytowy album, bogato ilustrowany zdjęciami z filmu (niech żyją duże okładki płyt winylowych!), jaki udało mi się niedawno pozyskać do zbiorów zawiera 20 niezwykłych utworów wykorzystanych w filmie. Wykonawcą jest ta sama orkiestra pod dyrekcją tego samego dyrygenta, których usłyszeć możemy podczas filmu -album zawiera bowiem oryginalną ścieżkę dźwiękową. Dyrygentem jest niezwykły, znany mi z wielu innych płyt: Wielki Neville Marriner, pod którego wodzą muzycy Academy Of St.Martin-In-The-Fields brzmią niezwykle.
Płyty zawierają ścieżkę muzyczną do filmu, ale z powodzeniem pełnić mogą rolę płyty zawierającej najsłynniejsze utwory Mozarta, znajdziemy tu bowiem fragmenty symfonii, koncertów fortepianowych, oper i niezwykłego, zawsze przyprawiającego mnie o dreszcze: ,,Requiem''.
Perełka!