His Majesty Blues; Saint Louis Blues; I Love You More Then You'll Ever Know; Dukatari; Not Fade Away; One For My Baby; Nordic Blues; Camden Town; Basin Street Blues; You Don't Know What Love Is; Free Market Blues; I Need Your Love So Bad; Birthday Blues; Good-bye Pork Pie Hat.
Płytę rozpoczynają dźwięki róznych gitar (w tym wyśmienicie brzmiąca gitara dobro), po chwili dołącza trąbka T.Kudyka (dzięki zastosowaniu tłumika brzmiąca bardzo ,,davisowsko''). Świetnie, bluesowo brzmiący wokal Z-STAR deklamuje angielski tekst napisany przez J.Śmietanę, będący prawdziwym hołdem dla wszystkich Wielkich, tworzących Świat Bluesa (ich kilkadziesiąt nazwisk wymienionych w tekście zostało wydrukowane również wewnątrz estetycznej okładki). To wspaniałe intro przenosi nas w świat niezwykłych doznań.
Wyśmienicie wykonany został standard ,,Saint Louis Blues'' w aranżacji W.Karolaka, będący drugim utworem na płycie. Zachowano właściwą jazzową strukturę utworu, a obaj Mistrzowie wygrywają wspaniałe sola, którym towarzyszy niesamowita sekcja dęta (Sikała, Kudyk, Borowski).
Pora na wokalistę, który ,,debiutuje'' w zespole Śmietany i Karolaka na tej płycie: Bill Neal i kolejny standard -tym razem ewidentnie bluesowy: ,,I Love You More Then You'll Ever Know'' -D.Hathawaya. Gitara Śmietany w typowy dla gatunku sposób wygrywa ,,smaczki'' towarzysząc australijskiemu wokaliście dysponującemu mocnym a jednocześnie wspaniale ,,chropowatym'' głosem. Słuchając tego wykonania nasuwają się chwilami skojarzenia z interpretacjami nieodżałowanego GARY MOORE'A. Tu jednak aranżacja poparta jest jedynymi na świecie tak brzmiącymi organami Hammonda i (jeszcze raz!) wspaniałą sekcją dętą.
Pewnego rodzaju przerywnikiem jest dwuminutowa autorska miniaturka W.Karolaka: ,,Dukatari'' zagrana solo na pianinie, przenosząca nas na moment swym klimatem do jakiegoś nowoorleańskiego klubu. Wyobraźnia podsuwa obraz grającego muzyka i popielniczkę stojącą na pianinie, w której leniwie tli się papieros.
Wraca wokal B.Neal w rockowym ,,Not Fade Away'' -BUDDY HOLLYEGO. To niezwykłe jak udało się połączyć ,,dęciaki'' z wybitnie rockowym brzmieniem utworu, tworząc bardzo ,,drapieżne'' brzmienie ozdobione brzmieniem gitary slide i szalejącymi Hammondami w tle!
Bardziej tradycyjnym brzmieniem raczy nas ,,One For My Baby'' (H.Arlena), gdzie na planie pierwszym ,,pogrywają'' gospodarze płyty: Śmietana i Karolak. To zarazem najbardziej chyba typowo dla Śmietany brzmiący utwór na tej płycie, zagrany w najbardziej ,,rozpoznawalny'' dla niego sposób, dzięki czemu jest to mój ulubiony fragment płyty :-) .
Kolejną ,,karolakową'' miniaturą jest napisany i zagrany solo na organach ,,Nordic Blues'', będący zarazem czymś w rodzaju kolejnego przerywnika. Dzięki takim właśnie ,,zabiegom'' w zakresie struktury ułożenia nagrań -płyty słucha się wyjątkowo dobrze; utwory instrumentalne przeplatają się z śpiewanymi (a mamy na albumie trzy różne głosy!), standardy ,,zmieszane'' są z autorskimi kompozycjami Karolaka i Smietany, a bogate wieloosobowe aranżacje przerywane są solowymi nagraniami organisty. Majstersztyk!
W ,,Camden Town'' wraca wspaniała Z-STAR odśpiewując anglojęzyczną wersję znanego już z płyty Antoniego Krupy: ,,Ostatni blues'' (2010) utworu. Porównując to nagranie z autorską wersją Krupy -zwraca uwagę zdecydowanie bardziej jazzowa aranżacja, rozpisana na duży zespół tworzący złudzenie big bandu i zgoła zupełnie inna interpretacja wokalna pełnej charyzmy Zee.
Następny klasyk to nieśmiertelny: ,,Basin Street Blues'' -S.Williamsa, zagrany tradycyjnie i bez większych ,,udziwnień'' brzmieniowych. Tu po raz drugi na płycie mamy do czynienia z sposobem interpretacji, do jakiego od lat jesteśmy przyzwyczajeni na płytach JARKA SMIETANY, a efektowne retro-solo Karolaka wspaniale ozdabia całość. To jedno z tych nagrań, które pomimo, iż jest zupełnie nowe: brzmi tak samo jak zabrzmiałoby np. czterdzieści lat temu. Ukłon w stronę tradycji.
W jednym utworze na płycie pojawia się KAREN EDWARDS. ,,You Don't Know What Love Is'' utrzymane jest w charakterystycznej dla obdarzonej głosem bez granic wokalistki manierze i wykonane w zasadzie w duecie z Śmietaną: kameralnie i bardzo jazzowo. Jest to chyba najbardziej jazzowe nagranie na tej (jakby nie było) bluesowej płycie.
Kolejna kompozycja WOJTKA KAROLAKA na płycie to już nie solowa miniaturka, lecz sześciominutowy ,,Free Market Blues'' utrzymany w szybkim rytmie. Pan Wojtek daje niezwykły, godny polskiego ,,boogiewoogie mana'' popis, a Śmietana nie pozostając dłużnym: przekomarza się z jego hammondami. Świetny i bardzo porywający utwór ukazujący niezwykły swing obu instrumentalistów i zdawać by się mogło nieograniczone możliwości wirtuozerskie. Całości dopełniają ,,dęciaki''. ,,Free Market Blues'' to utwór, który znajdzie się zapewne za jakiś czas w kanonie standardów polskiej muzyki jazzowej.
Ukojeniem po rytmicznym nagraniu jest kolejny standard bluesowy zaśpiewany przez Billa Neal: ,,I Need Your Love So Bad''. To wielka sztuka porwać się na takie utwory, w których wydawać by się mogło: wszyscy najwięksi muzycy świata ,,powiedzieli'' już wszystko, a jednocześnie pokazać w nich coś jeszcze, coś więcej... Odcisnąć swoje piętno w dziełach zdawałoby się: doskonałych i ukazać ich nową estetykę, nowe kolory. Sztuka ta udała się Panom Śmietanie i Karolakowi na tej płycie z nawiązką, a ,,I Need Your Love So Bad'' jest jednym z doskonałych tego dowodów.
W jednym nagraniu na tej płycie, będącej prawdziwą ,,kopalnią'' Wielkich Muzyków, mamy przyjemność usłyszeć KRZYSZTOFA ŚCIERAŃSKIEGO. W kompozycji ,,Birthday Blues'' słyszymy Ścierańskiego grającego tym razem nie na basie, lecz gitarze solowej. W tle dźwięki miasta, a na pierwszym planie tylko dwie gitary! Słuchając ,,Birthday Blues'' wyobrażamy sobie obu gitarzystów grających tego tak tradycyjnie brzmiącego (choć będącego ich ,,nową'' wspólną kompozycją) bluesa na ulicy, pośród miejskiego zgiełku i przechodniów, przystających na chwilę by posłuchać muzyki. Świetny klimat!
Na koniec tej niezwykłej płyty otrzymujemy perełkę w postaci kompozycji CHARLESA MINGUSA: ,,Good-bye Pork Pie Hat''. Leniwie snuje się saksofon Macieja Sikały, któremu akompaniują Hammondy, po chwili ,,wchodzi'' po raz kolejny TAK brzmiąca gitara Mistrza Śmietany, TAK brzmiące organy... Solo klarnetu... To prawdziwe zakończenie!
Płyta ma niezwykle zbudowaną dramaturgię: tu każdy utwór musiał znaleźć się dokładnie w tym a nie w innym miejscu, dokładnie pod tym a nie innym numerem na CD. Niezwykły hołd dla bluesa nagrany przez Największych!
,,I Love The Blues'' nagrana została w systemie HDCD, dzięki czemu brzmienie płyty jest doprawdy niesłychane (sic!).
Kolejny raz JAREK ŚMIETANA i WOJTEK KAROLAK udowodnili, iż są zdecydowanie: NAJLEPSI.
Wyśmienicie wykonany został standard ,,Saint Louis Blues'' w aranżacji W.Karolaka, będący drugim utworem na płycie. Zachowano właściwą jazzową strukturę utworu, a obaj Mistrzowie wygrywają wspaniałe sola, którym towarzyszy niesamowita sekcja dęta (Sikała, Kudyk, Borowski).
Pora na wokalistę, który ,,debiutuje'' w zespole Śmietany i Karolaka na tej płycie: Bill Neal i kolejny standard -tym razem ewidentnie bluesowy: ,,I Love You More Then You'll Ever Know'' -D.Hathawaya. Gitara Śmietany w typowy dla gatunku sposób wygrywa ,,smaczki'' towarzysząc australijskiemu wokaliście dysponującemu mocnym a jednocześnie wspaniale ,,chropowatym'' głosem. Słuchając tego wykonania nasuwają się chwilami skojarzenia z interpretacjami nieodżałowanego GARY MOORE'A. Tu jednak aranżacja poparta jest jedynymi na świecie tak brzmiącymi organami Hammonda i (jeszcze raz!) wspaniałą sekcją dętą.
Pewnego rodzaju przerywnikiem jest dwuminutowa autorska miniaturka W.Karolaka: ,,Dukatari'' zagrana solo na pianinie, przenosząca nas na moment swym klimatem do jakiegoś nowoorleańskiego klubu. Wyobraźnia podsuwa obraz grającego muzyka i popielniczkę stojącą na pianinie, w której leniwie tli się papieros.
Wraca wokal B.Neal w rockowym ,,Not Fade Away'' -BUDDY HOLLYEGO. To niezwykłe jak udało się połączyć ,,dęciaki'' z wybitnie rockowym brzmieniem utworu, tworząc bardzo ,,drapieżne'' brzmienie ozdobione brzmieniem gitary slide i szalejącymi Hammondami w tle!
Bardziej tradycyjnym brzmieniem raczy nas ,,One For My Baby'' (H.Arlena), gdzie na planie pierwszym ,,pogrywają'' gospodarze płyty: Śmietana i Karolak. To zarazem najbardziej chyba typowo dla Śmietany brzmiący utwór na tej płycie, zagrany w najbardziej ,,rozpoznawalny'' dla niego sposób, dzięki czemu jest to mój ulubiony fragment płyty :-) .
Kolejną ,,karolakową'' miniaturą jest napisany i zagrany solo na organach ,,Nordic Blues'', będący zarazem czymś w rodzaju kolejnego przerywnika. Dzięki takim właśnie ,,zabiegom'' w zakresie struktury ułożenia nagrań -płyty słucha się wyjątkowo dobrze; utwory instrumentalne przeplatają się z śpiewanymi (a mamy na albumie trzy różne głosy!), standardy ,,zmieszane'' są z autorskimi kompozycjami Karolaka i Smietany, a bogate wieloosobowe aranżacje przerywane są solowymi nagraniami organisty. Majstersztyk!
W ,,Camden Town'' wraca wspaniała Z-STAR odśpiewując anglojęzyczną wersję znanego już z płyty Antoniego Krupy: ,,Ostatni blues'' (2010) utworu. Porównując to nagranie z autorską wersją Krupy -zwraca uwagę zdecydowanie bardziej jazzowa aranżacja, rozpisana na duży zespół tworzący złudzenie big bandu i zgoła zupełnie inna interpretacja wokalna pełnej charyzmy Zee.
Następny klasyk to nieśmiertelny: ,,Basin Street Blues'' -S.Williamsa, zagrany tradycyjnie i bez większych ,,udziwnień'' brzmieniowych. Tu po raz drugi na płycie mamy do czynienia z sposobem interpretacji, do jakiego od lat jesteśmy przyzwyczajeni na płytach JARKA SMIETANY, a efektowne retro-solo Karolaka wspaniale ozdabia całość. To jedno z tych nagrań, które pomimo, iż jest zupełnie nowe: brzmi tak samo jak zabrzmiałoby np. czterdzieści lat temu. Ukłon w stronę tradycji.
W jednym utworze na płycie pojawia się KAREN EDWARDS. ,,You Don't Know What Love Is'' utrzymane jest w charakterystycznej dla obdarzonej głosem bez granic wokalistki manierze i wykonane w zasadzie w duecie z Śmietaną: kameralnie i bardzo jazzowo. Jest to chyba najbardziej jazzowe nagranie na tej (jakby nie było) bluesowej płycie.
Kolejna kompozycja WOJTKA KAROLAKA na płycie to już nie solowa miniaturka, lecz sześciominutowy ,,Free Market Blues'' utrzymany w szybkim rytmie. Pan Wojtek daje niezwykły, godny polskiego ,,boogiewoogie mana'' popis, a Śmietana nie pozostając dłużnym: przekomarza się z jego hammondami. Świetny i bardzo porywający utwór ukazujący niezwykły swing obu instrumentalistów i zdawać by się mogło nieograniczone możliwości wirtuozerskie. Całości dopełniają ,,dęciaki''. ,,Free Market Blues'' to utwór, który znajdzie się zapewne za jakiś czas w kanonie standardów polskiej muzyki jazzowej.
Ukojeniem po rytmicznym nagraniu jest kolejny standard bluesowy zaśpiewany przez Billa Neal: ,,I Need Your Love So Bad''. To wielka sztuka porwać się na takie utwory, w których wydawać by się mogło: wszyscy najwięksi muzycy świata ,,powiedzieli'' już wszystko, a jednocześnie pokazać w nich coś jeszcze, coś więcej... Odcisnąć swoje piętno w dziełach zdawałoby się: doskonałych i ukazać ich nową estetykę, nowe kolory. Sztuka ta udała się Panom Śmietanie i Karolakowi na tej płycie z nawiązką, a ,,I Need Your Love So Bad'' jest jednym z doskonałych tego dowodów.
W jednym nagraniu na tej płycie, będącej prawdziwą ,,kopalnią'' Wielkich Muzyków, mamy przyjemność usłyszeć KRZYSZTOFA ŚCIERAŃSKIEGO. W kompozycji ,,Birthday Blues'' słyszymy Ścierańskiego grającego tym razem nie na basie, lecz gitarze solowej. W tle dźwięki miasta, a na pierwszym planie tylko dwie gitary! Słuchając ,,Birthday Blues'' wyobrażamy sobie obu gitarzystów grających tego tak tradycyjnie brzmiącego (choć będącego ich ,,nową'' wspólną kompozycją) bluesa na ulicy, pośród miejskiego zgiełku i przechodniów, przystających na chwilę by posłuchać muzyki. Świetny klimat!
Na koniec tej niezwykłej płyty otrzymujemy perełkę w postaci kompozycji CHARLESA MINGUSA: ,,Good-bye Pork Pie Hat''. Leniwie snuje się saksofon Macieja Sikały, któremu akompaniują Hammondy, po chwili ,,wchodzi'' po raz kolejny TAK brzmiąca gitara Mistrza Śmietany, TAK brzmiące organy... Solo klarnetu... To prawdziwe zakończenie!
Płyta ma niezwykle zbudowaną dramaturgię: tu każdy utwór musiał znaleźć się dokładnie w tym a nie w innym miejscu, dokładnie pod tym a nie innym numerem na CD. Niezwykły hołd dla bluesa nagrany przez Największych!
,,I Love The Blues'' nagrana została w systemie HDCD, dzięki czemu brzmienie płyty jest doprawdy niesłychane (sic!).
Kolejny raz JAREK ŚMIETANA i WOJTEK KAROLAK udowodnili, iż są zdecydowanie: NAJLEPSI.