Wspaniała fuzja dwóch wielkich postaci współczesnego jazzu w repertuarze złożonym z najwybitniejszych dokonań George'a Gershwina!
Klarnecista Brad Terry lekcje gry pobierał u samego Benny Goodmana, nic dziwnego iż po śmierci Goodmana w 1986 stał się niejako kontynuatorem jego dzieła. Hołdując tradycji Terry potrafił jednocześnie bardzo intensywnie odcisnąć własne piętno interpretując klasyków... takich choćby jak Gershwin, czego przykładem jest omawiana płyta. Oprócz gry na klarnecie, Brad Terry doskonale gwiżdże co sytuuje go w tej niekonwencjonalnej dziedzinie w pozycji niedoścignionego lidera. Artysta z gwizdu potrafił uczynić pełnoprawny środek wyrazu będący niejako równoprawnym instrumentem. Na niniejszej płycie doskonale brzmią wygwizdywane przez Terry'ego zawiłe struktury melodyczne będące improwizowanymi solówkami w takich utworach jak: ''Soon'', ''Love Walked In'' czy ''They Can't Take Got Away From Me''.
Jarek Śmietana towarzyszący Terry'emu na płycie niezwykle często przejmuje stery lidera okraszając piękne kompozycje Gershwina wspaniałymi solówkami. Jedna z nich ozdabia temat: ''The Man In Love'' czyniąc tą blisko 9-minutową interpretację znanego wszystkim motywu jednym z najpiękniejszych wykonań ostatnich lat na świecie.
Doskonałą sekcję rytmiczną tego akustycznego projektu tworzą: Andrzej Cudzich (kontrabas) i Andrzej Dąbrowski (perkusja). Skład kwartetu wyborny! Nic dziwnego, iż płytę zaliczyć można do kanonu jazzu w kategorii akustycznych kwartetów klasycznego jazzu.
Perkusja Dąbrowskiego brzmi rewelacyjnie w takich tematach jak choćby: ''But Not For Me'' czy stonowany: ''It Ain't Necessarily So'', gdzie wraz z kontrabasem Cudzicha tworzy niejako klimat całego nagrania. W drugim z wymienionych mamy też zagrane w nieosiągalny dla większości gitarzystów swiata sposób ''śmietankowe solo''. Klarnet Terry'ego i gitara Śmietany uzupełniają się doskonale w tych znanych ''od zawsze'' gershwinowskich tematach.
Skoczny i zawadiacki temat: ''I Got Rhythm'' to jedna z najczęściej wykonywanych kompozycji Gershwina a zarazem dzięki wspaniałej progresji akordów nadający się doskonale do tańca. Chciałoby się rzec iż podczas słuchania interpretacji tego utworu przez ten doskonały kwartet: ''uszy nie nadążają'' z wychwyceniem w niesłychanym tempie wykonywanych struktur melodycznych przez Śmietanę. Na domiar mamy tu wspaniale synkopujący kontrabas i zaskakujące króciutkie sola perkusyjne podczas zmian rytmicznych.
Prawdziwe wytchnienie po skocznych szaleństwach następuje podczas: ''They Can't Take Got Away From Me'', wykonanego w sposób może zbyt podręcznikowy i niczym nie zaskakujący (poza wyłamującym się wszelkim klasyfikacjom gwizdowi klarnecisty), jednakże ukazujący w pełnej krasie wirtuozerię zarówno Terry'ego jak i Śmietany tym razem ściśle zawartą w ramach określonej struktury kompozycji.
Niezwykłym nawiązaniem do klasycznych rozwiązań partii klarnetu spod znaku B.Goodmana jest zastosowanie melodyki w ''Someone To Watch Over Me''. Tu klarnet Terry'ego najbardziej chyba kojarzy się z dokonaniami jego nauczyciela.
W ''Love Walked In'' największą ozdobą jest ponownie gwizdane solo, przy wtórze szczoteczek perkusji i ''wędrujących'' akordów kontrabasu.
Czy można wyobrazić sobie piękniejsze zakończenie gershwinowskiej płyty nagranej przez tak znamienity kwartet niż ''Summertime''? Choć temat ten można znaleźć na różnych płytach Jarka Śmietany jakie ukazały się na przestrzeni wielu lat, za każdym razem mamy do czynienia z jedyną w swoim rodzaju oryginalną i niepowtarzalną interpretacją. Tak jest i na tej płycie; tu każdy z instrumentów gra w sposób przypisany indywidualnie temperamentowi każdego z doskonałych instrumentalistów ukazując niezwykłą harmonię i symbiozę kwartetu.
Doskonała, klasyczna płyta.
Klarnecista Brad Terry lekcje gry pobierał u samego Benny Goodmana, nic dziwnego iż po śmierci Goodmana w 1986 stał się niejako kontynuatorem jego dzieła. Hołdując tradycji Terry potrafił jednocześnie bardzo intensywnie odcisnąć własne piętno interpretując klasyków... takich choćby jak Gershwin, czego przykładem jest omawiana płyta. Oprócz gry na klarnecie, Brad Terry doskonale gwiżdże co sytuuje go w tej niekonwencjonalnej dziedzinie w pozycji niedoścignionego lidera. Artysta z gwizdu potrafił uczynić pełnoprawny środek wyrazu będący niejako równoprawnym instrumentem. Na niniejszej płycie doskonale brzmią wygwizdywane przez Terry'ego zawiłe struktury melodyczne będące improwizowanymi solówkami w takich utworach jak: ''Soon'', ''Love Walked In'' czy ''They Can't Take Got Away From Me''.
Jarek Śmietana towarzyszący Terry'emu na płycie niezwykle często przejmuje stery lidera okraszając piękne kompozycje Gershwina wspaniałymi solówkami. Jedna z nich ozdabia temat: ''The Man In Love'' czyniąc tą blisko 9-minutową interpretację znanego wszystkim motywu jednym z najpiękniejszych wykonań ostatnich lat na świecie.
Doskonałą sekcję rytmiczną tego akustycznego projektu tworzą: Andrzej Cudzich (kontrabas) i Andrzej Dąbrowski (perkusja). Skład kwartetu wyborny! Nic dziwnego, iż płytę zaliczyć można do kanonu jazzu w kategorii akustycznych kwartetów klasycznego jazzu.
Perkusja Dąbrowskiego brzmi rewelacyjnie w takich tematach jak choćby: ''But Not For Me'' czy stonowany: ''It Ain't Necessarily So'', gdzie wraz z kontrabasem Cudzicha tworzy niejako klimat całego nagrania. W drugim z wymienionych mamy też zagrane w nieosiągalny dla większości gitarzystów swiata sposób ''śmietankowe solo''. Klarnet Terry'ego i gitara Śmietany uzupełniają się doskonale w tych znanych ''od zawsze'' gershwinowskich tematach.
Skoczny i zawadiacki temat: ''I Got Rhythm'' to jedna z najczęściej wykonywanych kompozycji Gershwina a zarazem dzięki wspaniałej progresji akordów nadający się doskonale do tańca. Chciałoby się rzec iż podczas słuchania interpretacji tego utworu przez ten doskonały kwartet: ''uszy nie nadążają'' z wychwyceniem w niesłychanym tempie wykonywanych struktur melodycznych przez Śmietanę. Na domiar mamy tu wspaniale synkopujący kontrabas i zaskakujące króciutkie sola perkusyjne podczas zmian rytmicznych.
Prawdziwe wytchnienie po skocznych szaleństwach następuje podczas: ''They Can't Take Got Away From Me'', wykonanego w sposób może zbyt podręcznikowy i niczym nie zaskakujący (poza wyłamującym się wszelkim klasyfikacjom gwizdowi klarnecisty), jednakże ukazujący w pełnej krasie wirtuozerię zarówno Terry'ego jak i Śmietany tym razem ściśle zawartą w ramach określonej struktury kompozycji.
Niezwykłym nawiązaniem do klasycznych rozwiązań partii klarnetu spod znaku B.Goodmana jest zastosowanie melodyki w ''Someone To Watch Over Me''. Tu klarnet Terry'ego najbardziej chyba kojarzy się z dokonaniami jego nauczyciela.
W ''Love Walked In'' największą ozdobą jest ponownie gwizdane solo, przy wtórze szczoteczek perkusji i ''wędrujących'' akordów kontrabasu.
Czy można wyobrazić sobie piękniejsze zakończenie gershwinowskiej płyty nagranej przez tak znamienity kwartet niż ''Summertime''? Choć temat ten można znaleźć na różnych płytach Jarka Śmietany jakie ukazały się na przestrzeni wielu lat, za każdym razem mamy do czynienia z jedyną w swoim rodzaju oryginalną i niepowtarzalną interpretacją. Tak jest i na tej płycie; tu każdy z instrumentów gra w sposób przypisany indywidualnie temperamentowi każdego z doskonałych instrumentalistów ukazując niezwykłą harmonię i symbiozę kwartetu.
Doskonała, klasyczna płyta.