St.Louis Blues; Yellow Dog Blues; Loveless Love; Aunt Hagar's Blues; Long Gone (From The Bowling Green); The Memphis Blues (Or Mister Crump); Beale Street Blues; Ole Miss Blues; Chantez Les Bas (Sing 'Em Low); Hesitating Blues; Atlanta Blues (Make Me One Pallet On Your Floor); bonus tracks: George Avakian's Interview with W.C.Handy; Loveless Love (rehearsal sequence); Hesitating Blues (rehearsal sequence); Alligator Story; Long Gone (From The Bowling Green) (rehearsal sequence)
*************************************************
Nazwisko amerykańskiego kompozytora i kornecisty W.C.Handy'ego zwanego ''ojcem bluesa'' kojarzone jest przede wszystkim z wieloma ponadczasowymi standardami muzyki bluesowej wszechczasów, takimi jak choćby: ''St.Louis Blues'' czy: ''Beale Street Blues''. Louis Armstrong wielokrotnie podczas swej działalności sięgał po jego utwory. W roku 1954 ''Satchmo'' postanowił jednak nagrać całą płytę poswięconą jego kompozycjom, która okazała się jednym z najlepszych albumów Armstronga, do dziś uważanym bezsprzecznie za kamień milowy zarówno bluesa jak i jazzu. Płyta ta bowiem była pierwszym, tak spektakularnym ukazaniem silnych powiązań klasycznego bluesa z jazzem i swego rodzaju fuzją gatunkową.
Cały ówczesny zespół Armstronga robił wrażenie zachwyconego wręcz świeżością pomysłu lidera w stosunku do jazzowych interpretacji kompozycji Handy'ego.
Blisko 9-minutowa wersja: ''St.Louis Blues'' otwierająca ten legendarny album, to nagranie będące niejako wzorcową interpretacją tego tematu. W owych czasach nagranie bluesowego utworu w tak rozbudowanej wersji, było również swego rodzaju novum. Dowcipny wokal Velmy Middleton, majestatycznie brzmiąca trąbka Louisa i doskonałe partie puzonu Trummy'ego Younga sprawiają wrażenie, iż nagrania słucha się doskonale mimo iż pochodzi sprzed ponad pół wieku. To właśnie interpretacja zespołu Satchma przyczyniła się do gigantycznej popularności tematu i uczynienia z niego niedoścignionego wzorca, mogącego znaleźć się w BIPM w Sevres (Międzynarodowe Biuro Miar i Wag) jako wzorzec bluesa. ''St.Louis Blues'' to jeden z tych światowych standardów, po które najczęściej sięgają muzycy jazzowi i bluesmani (w roku 2011 wspaniałą i ukazującą nieco inne oblicze utworu zarejestrowali Jarek Śmietana i Wojtek Karolak, ''I Love The Blues'', 2011). Standard ten przyczynił się też do powstania kroku tanecznego, zwanego później foxtrotem. Podobno gdy sam W.C.Handy usłyszał tą wersję w 1954 roku (będąc już u schyłku życia niewidomym i schorowanym) rozpłakał się z wzruszenia nad tak doskonałą interpretacją napisanego przez siebie przed 40-laty tematu.
Płyta: ''Louis Armstrong Plays W.C.Handy'' to nie tylko jednak: ''St.Louis Blues''. W zbiorze zachwyca każde spośród nagrań, podczas których nie można oprzeć się wrażeniu, iż Satchmo był w tym okresie niezwykle szczęśliwym. Wyzwolony z ram wcześniejszej konwecji z jaką był kojarzony od lat 20-tych ub.wieku znajdował się wówczas u szczytu swej spektakularnej kariery. Także muzycy, z jakimi nagrywał ten longplay okazali się wspaniałym składem.
Klarnet Barneya Bigarda doskonale przekomarza się z wokalem i partiami trąbki Armstronga w: ''Yellow Dog Blues''.
Utrzymanym w bardziej tradycyjnym dla wcześniejszych dokonań Armstronga klimacie jest natomiast:''Loveless Love'' zaśpiewany w duecie z E.Middleton w charakterystycznej wesołej i roztańczonej manierze z wspaniałymi partiami dętymi Younga, Bigarda i Mistrza.
''Blues ciotki Hagar'' oparty na typowych bluesowych akordach to popis Armstronga wygrywającego poruszające partie, lecz także okraszony bluesowym wokalem przy akompaniamencie Younga.
''Long Gone'' to kolejny zaśpiewany przez Satchmo w duecie z Middleton temat. ''Paraliżujące'' są wręcz ''hałaśliwe'' partie puzonu i improwizacje Armstronga i Younga. To także wspaniała zabawa, w której uczestniczymy słuchając tej interpretacji.
Kolejnym na płycie jest drugi z najsłynniejszych tematów Handy'ego: ''The Memphis Blues''. Niemal melorecytowany w bluesowej manierze tekst charakterystycznym zachrypnietym głosem, w towarzystwie puzonu i ''rozśpiewanego'' klarnetu... Wreszcie Mistrz dołącza do nich wygrywając chyba jedną ze swych najwspanialszych solówek z lat 50-tych... Szkoda że to tylko 3 minuty.
W ''Ole Miss Blues'' nadszedł czas na jeszcze więcej improwizowanych nut; świetna partia solowa kontrabasu Arvela Shawa, klarnet Bigarda, trąbka, powalające solówki perkusyjne Barreta Deemsa... ''Jest na czym ucho zawiesić'' -doprawdy!Kolejny ''pomnik'' to: ''Beale Street Blues''. Jakże doskonałym bluesowym wokalistą był Louis Armstrong! Sekcja rytmiczna wraz z wspaniałymi akcentami fortepianu Billy'ego Kyle doskonale ''zapodaje bluesa'', a w drugiej części -oczywiście solo trąbki. Rozbudowane do granic możliwości, rozimprowizowane... genialne!
''Chantez Les Bas'' utrzymany w średnim tempie, rzewny zaśpiewany po raz kolejny w duecie z Middleton: ''Hesitating Blues'' i klasyczny: ''Atlanta Blues'' kończą podstawowy program płyty.
Wersja CD wydana po latach została doskonale zremasterowana i brzmi wyśmienicie! Płyta uzupełniona została bonusami i ''rozbudowana'' do siedemdziesięciukilku minut, m.in. krótkim wywiadem z samym W.C.Handy'm odnalezionym w archiwach z 1956 roku, oraz kilkoma nagraniami z prób z 12 lipca 1954
Płytą tą Armstrong oddał hołd człowiekowi, dzięki któremu jak sam twierdził: nie byłby tym, kim się stał; swojemu inspiratorowi i przyjacielowi.
Skład: Trummy Young - puzon Barney Bigard - klarnet Billy Kyle - fortepian Arvell Shaw - kontrabas Barrett Deems - perkusja Velma Middleton - wokal
Louis Armstrong - trąbka, wokal
Opisy innych płyt Louisa Armstronga: