świt; sierpienie; vel; ulewa; przedskoczek; białe noce; kończymy się kochać; czarne światło; stanie się.
[more]
Od grudnia 2013 w internecie dostępny jest zbiór nagrań zespołu Brda pod intrygującym tytułem ''brda-mean-dry''. Celowo użyłem określenia: ''zbiór nagrań'', mimo powszechnie stosowanego terminu: płyta. Jako konserwatywny odbiorca muzyki i zapalony płytowy kolekcjoner ''starej daty'', płyta od zawsze jest dla mnie nośnikiem fizycznym, kryjącym w sobie poza dźwiękami, także całą otoczkę w postaci formy edycyjnej. Także w przypadku upowszechnionego w internecie albumu (plikozbioru?) bydgoskiej formacji Brda, dopiero możliwość zapoznania się z ''fizyczną'' formą albumu okazała się dla mnie pełna i skłoniła do uważniejszego wysłuchania.
Jednym z założycieli Brdy jest Marcin Karnowski -perkusista znany wcześniej z takich formacji jak 3moonboys, George Dorn Screams czy bodaj najpopularniejsza z wymienionych -Variete. Wraz z nim, podstawowy skład formacji stanowi wokalista Marek Maciejewski, oraz Joanna Frejus -zarówno wokalistka jak i sprawczyni innych dźwięków stanowiących o brzmieniu zespołu.
Płyta ''brda-mean-dry'', będąca trzecim albumem formacji, zarejestrowana została jednak z dużym rozmachem, dalece wykraczającym poza ramy trzyosobowego składu. Do nagrań trio zaangażowało kilkoro zaprzyjaźnionych artystów, czyniąc ''brda-mean-dry'' albumem niezwykle urozmaiconym brzmieniowo i klimatycznie. Każdy z uczestniczących w nagraniach gości wniósł do poszczególnych utworów powiew własnej, wyjątkowej indywidualności.
Otwierający album ''świt'' nasycony jest energią wokalną Małgorzaty Dziemitko-Gwiazdowskiej, która na tle robiącego wrażenie beznamiętnego i ''zimnego'' podkładu wyśpiewuje pierwszy z intrygujących tekstów Marcina Karnowskiego.
Podobny klimat towarzyszy nam podczas wyśpiewanego przez Joannę Frejus ''sierpienia'', gdzie jeszcze bardziej ''rzuca się w ucho'' dominująca rola sekcji rytmicznej oscylującej wokół chłodu a la Joy Division, oraz w trakcie mrocznego i klaustrofobicznego ''przedskoczka''.
Trochę bardziej pastelowo robi się w trakcie impresyjnego ''vel'' (wokal ponownie M.Dziemitko-Gwiazdowska), a ''ulewa'' poza pełnym liryki i melancholii wokalem J.Frejus urzeka świetną partią trąbki zaproszonego przez Brdę Wojciecha Jachny.
Skojarzenia z obsesyjnym basem i perkusją, oraz gitarowym brzmieniem Joy Division pojawiają się także w ''białych nocach''. Brda jednak potrafi wraz z beznamiętnym chłodem emanującym częstokroć z instrumentacji, zaszczepić w każdy z utworów wyjątkowy i intrygujący przekaz.
Ogromne wrażenie robi niepokojące ''czarne światło''. Efekt wzmaga silny, męski wokal jaki słyszymy po raz pierwszy na ''mean-dry'' właśnie w tym utworze (niemal melodeklamujący Mikołaj Zieliński).
Chłód, mrok, intrygujące teksty, a jednocześnie mnóstwo barw emanujących z nowego albumu bydgoskiej Brdy, sprawiają iż po wybrzmieniu ostatnich dźwięków na długo jeszcze pozostajemy w wykreowanym na płycie klimacie. Szkoda tylko że album ''brda-mean-dry'' trwa zaledwie niecałe 30 minut.
''Jeśli nic się nie stanie, to właściwie nie będzie tak źle'' (''stanie się'').
Robert Ratajczak
_______________________________________________________________________________________
brda-mean-dry /CD 2013, Studio Mózg/
świt; sierpienie; vel; ulewa; przedskoczek; białe noce; kończymy się kochać; czarne światło; stanie się.
skład:
Joanna Frejus, Marek Maciejewski - dźwięki i głosy
Marcin Karnowski -dźwięki
Wojciech Jachna - trąbka
oraz:
Małgorzata Dziemitko-Gwiazdowska, Adela Konop, Magdalena Powalisz, Mikołaj Zieliński - głosy
_______________________________________________________________________________________