Kwartet powstał na przełomie lat 2011 i 2012 z jasnym i czytelnym przesłaniem ze strony tworzących go młodych instrumentalistów, stawiających jako jeden z głównych priorytetów wypracowanie własnego, oryginalnego brzmienia opartego na zasobach europejskiej tradycji nowoczesnego jazzu. Zespół tworzony przez czwórkę studentów Akademii Muzycznej w Katowicach, zaangażowanych wcześniej w projekt pod nazwą „Laboratorium muzyki – We are from here”, stawia na własny repertuar, którego twórcą jest lider formacji - gitarzysta Mikołaj Poncyljusz. To właśnie niezwykle dojrzałe, a zarazem roztaczające aurę nowatorskiego postrzegania współczesnego jazzu środkowego nurtu, kompozycje wykonane w pełnym zaangażowania stylu stanowią o sile muzyki z jaką obcujemy na debiutanckim krążku Harmony Of The Spheres.
Instrumentarium grupy oparte jest na gitarze (Mikołaj Poncyljusz), trąbce (Radek Nowak) i tradycyjnej jazzowej sekcji rytmicznej: kontrabas (Adam Prokopowicz) i perkusja (Jakub Kinsner). To właśnie taki skład towarzyszy nam podczas podróży do świata dźwięków o doskonałej harmonii pozornie niesłyszalnych a wedle filozofii Pitagorasa wytwarzanych przez poruszające się po swoich orbitach ciała niebieskie. To właśnie z okreslenia koncepcji harmonii sfer, kwartet zaczerpnął swą intrygującą nazwę.
Każdy z instrumentalistów zdaje się stanowić niemożliwy do zastąpienia element tego sprawnego jazzowego mechanizmu. Poszczególne partie solowe wynikają z świetnie przemyślanej struktury każdego z poszczególnych utworów. Poza tak oczywistymi solowymi partiami wiodącej prym gitary i towarzyszącym jej dźwiękom trąbki, niejednokrotnie do głosu dochodzi też kontarabas (choćby świetne solo w trakcie: ''Alone In A Deep Space'') i perkusja (kapitalna solówka podczas: ''Marii Eł'').
Niejednokrotnie mamy do czynienia z celowym i przemyślanym łamaniem zasady metrum (np. rozpoczynający krążek temat ''3/5'', kolejny na płycie utwór: ''Ząbki'' czy utwory: ''Panda'' i ''#22''), co stanowi jeden ze znaków rozpoznawalnych estetyki muzycznej kreowanej przez Harmony Of The Spheres.
Dynamiczne i pełne żaru utwory zgrabnie sąsiadują z nasyconymi melancholią i zadumą tematami w rodzaju: ''Melodia Ludowa'', ''Alone In A Deep Space'' czy kończąca album kompozycja: ''W''). Zastosowanie głębokiego pogłosu dla gitary stwarza wrażenie szerokiej przestrzeni i prowokuje wyobraźnię ku fantazyjnej podróży w kosmiczny niebyt.
Wyjątkowo porusza: ''#22'' - kawałek robiący wrażenie niezwykle otwartej formy, a zarazem dający bardzo dużo miejsca dla indywidualnych kreacji każdego z instrumentalistów. Ciekaw jestem jak utwór ten wypada podczas wykonań koncertowych, bowiem już jako studyjne nagranie wrażenie spontaniczności robi ogromne wrażenie.
Debiut na bardzo wysokim poziomie, a zarazem płyta niosąca nadzieję na to, iż być może jesteśmy świadkami narodzin wyjątkowego zjawiska na polskiej scenie jazzowej.
Płyta ukazała się 3 lutego 2015 roku.
Instrumentarium grupy oparte jest na gitarze (Mikołaj Poncyljusz), trąbce (Radek Nowak) i tradycyjnej jazzowej sekcji rytmicznej: kontrabas (Adam Prokopowicz) i perkusja (Jakub Kinsner). To właśnie taki skład towarzyszy nam podczas podróży do świata dźwięków o doskonałej harmonii pozornie niesłyszalnych a wedle filozofii Pitagorasa wytwarzanych przez poruszające się po swoich orbitach ciała niebieskie. To właśnie z okreslenia koncepcji harmonii sfer, kwartet zaczerpnął swą intrygującą nazwę.
Każdy z instrumentalistów zdaje się stanowić niemożliwy do zastąpienia element tego sprawnego jazzowego mechanizmu. Poszczególne partie solowe wynikają z świetnie przemyślanej struktury każdego z poszczególnych utworów. Poza tak oczywistymi solowymi partiami wiodącej prym gitary i towarzyszącym jej dźwiękom trąbki, niejednokrotnie do głosu dochodzi też kontarabas (choćby świetne solo w trakcie: ''Alone In A Deep Space'') i perkusja (kapitalna solówka podczas: ''Marii Eł'').
Niejednokrotnie mamy do czynienia z celowym i przemyślanym łamaniem zasady metrum (np. rozpoczynający krążek temat ''3/5'', kolejny na płycie utwór: ''Ząbki'' czy utwory: ''Panda'' i ''#22''), co stanowi jeden ze znaków rozpoznawalnych estetyki muzycznej kreowanej przez Harmony Of The Spheres.
Dynamiczne i pełne żaru utwory zgrabnie sąsiadują z nasyconymi melancholią i zadumą tematami w rodzaju: ''Melodia Ludowa'', ''Alone In A Deep Space'' czy kończąca album kompozycja: ''W''). Zastosowanie głębokiego pogłosu dla gitary stwarza wrażenie szerokiej przestrzeni i prowokuje wyobraźnię ku fantazyjnej podróży w kosmiczny niebyt.
Wyjątkowo porusza: ''#22'' - kawałek robiący wrażenie niezwykle otwartej formy, a zarazem dający bardzo dużo miejsca dla indywidualnych kreacji każdego z instrumentalistów. Ciekaw jestem jak utwór ten wypada podczas wykonań koncertowych, bowiem już jako studyjne nagranie wrażenie spontaniczności robi ogromne wrażenie.
Debiut na bardzo wysokim poziomie, a zarazem płyta niosąca nadzieję na to, iż być może jesteśmy świadkami narodzin wyjątkowego zjawiska na polskiej scenie jazzowej.
Płyta ukazała się 3 lutego 2015 roku.
Robert Ratajczak
______________________________________________
HARMONY OF THE SPHERES /CD, V-Records/
3/5; Ząbki; Melodia ludowa; Alone In A Deep Space; Panda; Marii Eł; #22; W.
3/5; Ząbki; Melodia ludowa; Alone In A Deep Space; Panda; Marii Eł; #22; W.
personel:
Radek Nowak – trąbka
Mikołaj Poncyljusz – gitara
Adam Prokopowicz – kontrabas
Kuba Kinsner – perkusja
Radek Nowak – trąbka
Mikołaj Poncyljusz – gitara
Adam Prokopowicz – kontrabas
Kuba Kinsner – perkusja
___________________________________________