│  B  │ C │ D │ E │ F │ G │ H │  J  K │ L│ M│ N │ O P │ Q │ R │  T  │  U  │   │ W  Y Z

19.1.16

David GILMOUR: Rattle That Lock /2015/

5 A.M.; Rattle That Lock; Faces Of Stone; A Boat Lies Waiting; Dancing Right In Front Of Me; In Any Tongue; Beauty; The Girl In The Yellow Dress; Today; And Then...

[more]

To wprawdzie czwarty album Davida Gilmoura, lecz jako drugi (po "On An Island", 2006) zrealizowany w XXI wieku zawsze traktowany będzie przez fanów jako kontynuację brzmienia wypracowanego przez muzyka po rozpadzie Pink Floyd. Dwie wydane przed wielu laty płyty: "David Gilmour" (1978) i "About Face" (1984), które dzielą od obu późniejszych albumów całe dekady, charakteryzuje odmienna estetyka zarówno w kwestii technicznej jak i przekazu, który niesie muzyka. David Gilmour, który w roku 2015 obchodzi swe 70-te urodziny to dziś artysta ze wszech miar spełniony, nie szukający nowych ryzykownych rozwiązań mogących przynieść niepożądany efekt. To także muzyk, który nie musi nikomu czegokolwiek udowadniać i mogący cieszyć się wyjątkowym komfortem nagrywania kolejnych albumów choćby tylko dla własnej przyjemności. Status jednego z niewielu żyjących dziś artystów o tak dużym wkładzie w historię muzyki rockowej i kierunku jej rozwoju w latach 70-tych decyduje też o ogromnym zainteresowaniu solowymi poczynaniami muzyka. Nic dziwnego, iż album "Rattle That Lock" należał do tytułów, po które najczęściej w roku 2015 sięgali miłośnicy nie tylko legendarnych Pink Floyd, ale też zwolennicy muzyki nagrywanej przy pomocy najnowszych technologii, a jednocześnie posiadającej estetyczny pierwiastek minionej epoki. I dziś powstają konceptualne płyty o złożonym przekazie, jednak współczesny sposób postrzegania muzycznego konceptu zdecydowanie różni się od estetyki wielkich płyt z lat 70-tych. Dlatego właśnie takie płyty jak omawiana w tym miejscu "Rattle That Lock" stanowią wyjątkowy skarb w dzisiejszych czasach. Czy muzyka ta dotrze do nowych odbiorców? Jeśli tak, to raczej w znikomym stopniu; jest to bowiem płyta przede wszystkim dla tych wszystkich dla których "Dark Side Of The Moon" (1973), czy "Wish You Were Here" (1975) stanowią Muzyczną Biblię i rodzaj wtajemniczenia, po którym dopiero można sięgnąć po nowe solowe dzieło Davida Gilmoura. Wśród "żelaznych" tytułów Pink Floyd celowo nie wymieniłem genialnego ponadczasowego albumu "The Wall" (1979), bowiem ten własnie album zdominowany osobowością drugiego lidera zespołu - Rogera Watersa wyznaczył niejako osobne drogi późniejszych poczynań obu panów. Wielu fanów zespołu uważa ostatni album Pink Floyd nagrany w klasycznym składzie (Gilmour/Waters/Wright/Mason) "The Final Cut" (1983) za solowy produkt Watersa wydany na siłę pod szyldem Pink Floyd. Późniejsze płyty zespołu pod wodzą Gilmoura okazały się jednak zdecydowanie bliższe pierwotnej estetyce grupy niż "The Wall" i "The Final Cut", co prowokuje rozważania o niewątpliwym ogromie wkładu Davida Gilmoura do charakterystyki brzmienia i przekazu Pink Floyd w latach 70-tych.
Skojarzenia z Pink Floyd niewątpliwie towarzyszą też podczas przesłuchiwania "Rattle That Lock" - wszak nie może być inaczej!
Do nagrania płyty David Gilmour zaprosił grono sprawdzonych muzycznych przyjaciół jak choćby: (ciągle moim zdaniem zbyt mało docenianego) Phila Manzanerę, Andy'ego Newmarka oraz muzyków współtworzących koncertowe brzmienie Pink Floyd w latach 80-tych i 90-tych: pianistę Jona Carina i basistę Guya Pratta. Podobnie jak w przypadku poprzedniego albumu efektowną orkiestrację Gilmour powierzył Zbigniewowi Preisnerowi, a niewątpliwą ciekawostkę stanowi zaangażowanie kojarzonego z muzyką jazzową basisty Yarona Stavi i udział w jednym nagraniu ("The Girl In The Yellow Dress") gitarzysty Johna Paricelli. Na płycie znalazło się też miejsce dla genialnego tandemu wokalnego David Crosby & Graham Nash ("A Boat Lies Waiting"), a żeby było też rodzinnie,  teksty na płytę współtworzyła wieloletnia partnerka artysty Polly Samson (słyszymy ją też okazjonalnie w chórkach), a w utworze "In Any Tongue" na fortepianie zagrał 18-letni syn lidera - Gabriel Gilmour. Także wspaniała oprawa graficzna płyty, którą w pełni docenić możemy na winylowej edycji albumu (wydawnictwo zawiera też piękny 16-stronicowy album) to dzieło Dave'a Stansbie oraz związanej z kojarzoną z okładek płyt Pink Floyd, grupą artystyczną Hipgnosis - Aubrey Powell.
Płytę rozpoczyna śpiew ptaków, z którego wyłania się orkiestra, a po chwili ta jedyna w swoim rodzaju gitara. Instrumentalny utwór "5 A.M." stanowi genialne rozpoczęcie całej płyty, a zarazem niezwykle obrazowo ukazuje budzący się niemrawo dzień.
Zapętlony sygnał dźwiękowy francuskiej stacji kolejowej nagrany przez Gilmoura na iPhona podczas jednej z podróży, towarzyszy nam od początku utworu tytułowego. Jest dynamicznie, wręcz przebojowo (nic dziwnego iż utwór ten promował cały album). Charakterystycznej gitarze i głosowi Gilmoura towarzyszy śpiew chóru nadający tej, jakby nie było: piosence, głębi i przestrzeni.
Bardzo nastrojowo robi się w trakcie zaśpiewanej i w pierwszej części zagranej przez lidera na gitarze akustycznej, przepięknej ballady "Faces Of Stone" o niemal epitaficznym przekazie. Przejmujące wylewne solo gitary, ale też akordeon (Damon Iddins), róg (Eira Owen) i przede wszystkim Mistrz Zbigniew Preisner odpowiedzialny za genialną orkiestrację w niewyobrażalny sposób decydującą o ciężarze przekazu utworu. Perła!
"A Boat Lies Waiting" wywołuje natychniastowe skojarzenia z Pink Floyd już od pierwszych dźwięków instrumentalnego intro. Efekty dźwiękowe, głos zmarłego w 2008 roku klawiszowca Pink Floyd, Ricka Wrighta (brzmiący niczym nie wykorzystana taśma z "Dark Side Of The Moon"), głos dziecka... Jest też genialny wokal współtworzony przez lidera z niezrównanymi Grahamem Nashem i Davidem Crosby na tle dźwięków fortepianu (pamiętacie przed laty formację Crosby, Stills and Nash?). Ciekawostka: w utworze tym gitara pojawia się tylko we wstępie a później zaledwie okazjonalnie w oddali, nad całością dominuje motoryczna partia fortepianu (Roger Eno) i dyskretny kontrabas (Yaron Stavi).
Ostatnim utworem na pierwszej stronie longplaya jest "Dancing Right In Front Of Me". Mimo spokojnego klimatu zdominowany w refrenie ciężkim, niepokojącym, niemal monumentalnym riffem generowanym przez Gilmoura przy pomocy elektronicznie przetworzonej gitary.
Początek "In Any Tongue" przywodzi skojarzenia (nie uciekniemy od tego!) z pierwszym albumem nagranym przez Pink Floyd po odejściu Watersa: "A Momentary Lapse Of Reason" (1987): dźwięki wioseł przesuwanych po burcie łodzi, szum targanej nimi tafli jeziora. Monumentalny wylewny refren, świetna orkiestrowa oprawa, dojmująca partia fortepianu (Gabriel Gilmour) i wreszcie ostatnich kilkadziesiąt sekund tej rozpoznawalnej przez każdego miłośnika klasyki rocka, rozrywającej serce gitary. Genialny finał utworu!
Instrumentalny temat "Beauty" to utwór z jednej strony opierający się prostocie i ulotności (niczym wstęp do "Shine On Your Crazy Diamond"), z drugiej nawiązujący do estetyki znanej z albumu "Division Bell" (1994). Oczywiście to wszystko już było, ale nie oczekujmy od tego albumu nowych brzmień czy rewolucyjnych rozwiązań. Wszak koło wynaleźć można tylko raz, a Gilmour muzycznym wynalazcą był w czasach, gdy nikt nie podejrzewał iż z takimi emocjami słuchać będziemy jego płyty powstałej kilka dekad później.
"The Girl In The Yellow Dress" z powodzeniem mógłby znaleźć się na playliście niejednej stacji radiowej preferującej utwory z gatunku American Songbook. Bluesowo - swingująca piosenka zaśpiewana jest przy wtórze jazzowo stąpającego kontrabasu (Chris Laurence) i wtórującemu linii wokalnej kornetu (Robert Wyatt). Dyskretne partie fortepianu Joolsa Hollanda i gitarowe smaczki Johna Paricelli doprawiają to najbardziej nietypowe dla całej płyty nagranie.
"Today" rozpoczyna chór śpiewający kołysankę przy akompaniamencie sakralnie brzmiących organów. Ostre partie gitary wdzierają się jednak niespodziewanie burząc dźwiękową sielankę. Bardzo duży wkład w ostateczne brzmienie tego utworu miał niewątpliwie genialny Phil Manzanera, czego łatwo doszukać się znając solowe dokonania muzyka (zrealizowane poza Roxy Music). Zastosowanie pogłosu dla wokalu Davida Gilmoura, energiczna praca sekcji smyczkowej (ach ten Preisner!) i wykorzystanie organów Hammonda decydują o wyjątkowej specyfice utworu.
Tak dobrnęliśmy do instrumentalnej kody "Rattle That Lock" pod postacią "And Then...". Tylko gitara, instrumenty perkusyjne i orkiestra. Dzień się kończy, muzyka się wycisza, a z oddali dobiegają tylko odgłosy nocnych ptaków. Jakby ta muzyczna opowieść jednego z Największych Muzyków Świata miała trwać dalej w naszej wyobraźni. Tej płyty nie można od razu uruchomić ponownie. Trzeba odetchnąć, pomyśleć chwilę i jeszcze raz poukładać sobie w świadomości to co otaczało nas przez ostatnich 50 minut. 
Kto wie kiedy i czy w ogóle, David Gilmour ponownie zapragnie obdarować nas swoją nową Muzyką. Cieszmy się tym albumem!


Płyta ukazała się 18 września 2015 w wersji CD oraz winylowej wraz z dołączonym kuponem do pobrania wersji cyfrowej.


Robert Ratajczak


____________________________________________________________________


 


David GILMOUR: Rattle That Lock
LP 2015, Columbia 88875123291
CD
2015, Columbia 88875123262


program:
(LP str.1:)
 1. 5 A.M.
 2. Rattle That Lock
 3. Faces Of Stone
 4. A Boat Lies Waiting
 5. Dancing Right In Front Of Me
(LP str.2:)
 6. In Any Tongue
 7. Beauty
 8. The Girl In The Yellow Dress
 9. Today
10.And Then...


personel:
David Gilmour - wokal, gitary, instr. klawiszowe, harmonijka
Zbigniew Presisner - orkiestracja
Phil Manzanera - instr. klawiszowe, gitara
Rado Klose, John Parricelli - gitara
Damon Iddins - akordeon, instr. klawiszowe
Roger Eno, Gabriel Gilmour, Jools Holland, Jon Carin, Mike Rowe - fortepian
Yaron Stavi - gitara basowa, kontrabas, wokal
Guy Pratt - gitara basowa
Chris Laurence - kontrabas
Steve DiStanislao - instr. perkusyjne, wokal
Danny Cummings - instr. perkusyjne
Andy Newmark, Martin France - perkusja
oraz:
Mica Paris, Louise Marshall, David Crosby, Graham Nash, Polly Samson - wokal
Eira Owen - róg
Colin Stetson - saksofon
Robert Wyatt - kornet


____________________________________________________________________


opis innej płyty nagranej z udziałem Davida Gilmoura: