str.1: Moanin'; (We Named It) Justice; I Remember Clifford; Just By Myselfstr.2: Blues March; Whisper Not; Blues Pour Doudou; Are You Real
Art Blakey to jedna z najważniejszych postaci amerykańskiego hard bopu, a zarazem jeden z największych perkusistów jazzowych wszechczasów. Jako jeden z niewielu jazzmanów z ''najwyższej półki'', potrafił pogodzić grę na perkusji ze stanowiskiem band leadera. Jego formacja Jazz Messengers była w latach 50-tych i 60-tych dla jazzu tym czym dla bluesa zespoły Alexisa Kornera (Blues Incorporated), czy Johna Mayalla (Bluesbreakers), a więc supergrupą jazzową przez której skład w przeciągu lat przewinęły się rzesze najwybitniejszych jazzmanów, takich jak choćby Clifford Brown, Freddie Hubbard, Wayne Shorter, Donal Byrd, Lee Morgan, Chuck Mangione, Wynton i Bruford Marsalis, Gary Bartz czy Keith Jarrett. Co więcej: wielu z nich późniejszą sławę zawdzięcza właśnie Artowi Blakey'owi, gdyż właśnie w prowdzonej przez niego formacji The Jazz Messengers stawiali swe pierwsze kroki n profesjonalnych scenach jazzowych. muzyków, którzy w przyszłości swą sława mieli przyćmić samego lidera. Warto pamiętać, iż to właśnie w Jazz Messengers Blakeya zaczynało ''błyszczeć'' wielu znamienitych instrumentalistów.
Niestabilność składu Jazz Messengers była jedną z charakterystycznych cech zespołu Arta Blakeya, a on sam wyznawał ideę grania przez całe życie z coraz to nowymi, młodymi muzykami, co zapewniać miało świeżość granej przez niego muzyki.
Początkiem formacji Jazz Messengers było nagranie kompozycji Horace Silvera pod takim własnie tytułem dokonane w 1954 roku jeszcze pod szyldem The Art Blakey Quintet, kiedy to Blakey miał już za sobą współpracę z takimi mistrzami jak choćby Miles Davis, Bud Powell czy Thelonious Monk. Pomimo iż drogi Silvera i Blakeya wkrótce (w 1957 r.) się rozeszły, nazwa zespołu Art Blakey and the Jazz Messengers funkcjonować miała przez wiele lat, stając się marką zapewniającą zawsze (mimo, a może właśnie dzięki bezustannie zmieniającemu się składowi) muzykę z najwyższym znakiem jakości.
Okres największego prosperity Jazz Messengers przypada na przełom lat 50-tych i 60-tych, kiedy to zespół z tak doskonałymi solistami jak: Lee Morgan, Wayne Shorter czy Freddie Hubbard dokonał historycznych nagrań dla wytwórnii Blue Note jak albumy: ''Moanin''' (1958) czy przesycony afrykańskim brzmieniem perkusji, którym zafascynowany był Blakey: ''Africaine'' (1959). Upust fascynacjom afrykańskimi brzmieniami, Blakey dał nagrywając cały album z zespołem Afro-Drum Ensemble w roku 1962 (''African Beat''), a zarejestrowany w gwiazdorskim (z perspektywy czasu) składzie album: ''Buhaina's Delight'' (1961: Blakey, Shorter, Hubbard, Curtis Fulle, Cedar Walton i Jymie Merritt) to kolejny przykład klasycznego albumu ukazującego w pełnej krasie bebop początku lat 60-tych, a zarazem wytyczający ścieżkę dla kolejnych dokonań największych jazzmanów.
Za jeden z najwspanialszych koncertowych albumów z tego okresu powszechnie uważa się też zarejestrowany w paryskiej Olimpii w ciągu dwóch dni (22.11 i 17.12.1958) longplay: ''1958 Paris Olympia'', który uważa się powszechnie za jeden z najwspanialszych jazzowych albumów koncertowych wszech czasów. Warto zwrócić uwagę iż nagrania z Paryskiej Olimpii zostały dokonane w identycznym składzie The Jazz Messengers jaki był udziałem sesji, z której nagrania wypełniły legendarną płytę ''Moanin''' będącą jedną z najsłynniejszych albumów jazzowych wszechczasów, a zarazem jedna z najwspanialszych płyt legendarnej wytwórnii Blue Note, ukazująca tak charakterystycznego ducha kojarzonego od zawsze z logo firmy. Płytę ''Moanin''' początkowo wydano bez tytułu firmując ją po prostu jako: ''Art Blakey and the Jazz Messengers'', jednak ogromna popularność otwierającego ją bluesa sprawiła iż kolejne powszechnie znane jej edycje wydawane zostały właśnie pod tym tytułem. Pierwsze edycje winylowe z okładką bez tytułu i innym liternictwem osiągają dziś na światowych giełdach płytowych zawrotne ceny.
Późniejszy album z nagraniami koncertowymi dokonanymi w Paryżu ukazywał się na przestrzeni lat w różnych edycjach pod labelem różnych wytwórni. Omawiana w tym miejscu edycja ukazała się w 1976 roku nakładem wschodnioniemieckiej wytwórnii Amiga w serii ''Amiga Jazz'' i zawiera 8 nagrań.
Stronę pierwszą płyty wypełniają dwa nagrania dokonane 22 listopada i dwa zarejestrowane 17 grudnia 1958 roku.
Najpierw dwa utwory z grudnia. Pierwszy z nich to najsłynniejszy temat wylansowany przez Arta Blakeya: ''Moanin'''. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych tematów jazzowych świata, do których zaliczyłbym również: ''Take Five'' Dave'a Brubecka czy''Autumn Leaves'' z repertuaru Milesa Davisa. Kompozycja Bobby Timmonsa i Jona Hendricksa: ''Moanin''' stała się niejako wizytówką Jazz Messengers, kojarzoną już zawsze z postacią Arta Blakeya. W tej wersji temat ten trwa blisko 8 minut. Drugim nagraniem zarejestrowanym w Paryżu w grudniu 1958 roku jest koncertowa interpretacja tematu Theoloniusa Monka ''(We Named It) Justice''. Kolejne dwa utwory zarejestrowane zostały niemal miesiąc wcześniej, gdyż 22 listopada i są to kompozycje Benny'ego Golsona: ''I Remember Clifford'' oraz najkrótszy z pierwszej strony tej płyty, trwający 4 i pół minuty ''Just By Myself''.
Na drugiej stronie płyty znalazły się jeszcze dwa utwory z albumu ''Moanin''' tu przedstawione w wyśmienitych koncertowych wersjach.
Najpierw dwa nagrania dokonane 17 grudnia 1958 roku -dwie kompozycje saksofonisty składu Benny'ego Golsona. ''Blues March'' to popis wirtuozerii zarówno Morgana jak i Golsona, ale też w większym stopniu niż w pozostałych nagraniach z tego koncertu -pianisty kwintetu: Bobby'ego Timmonsa, popartego doskonałym brzmieniem basu Jymie Merritta. Drugim utworem z grudnia jest ''Whisper Not''. Następnie cofamy się do koncertu z 22 listopada. Jedyną kompozycją Arta Blakeya w tym zestawie jest króciutki 3-minutowy ''Blues Pour Doudou'', a całość kończy kolejne dzieło Golsona ''Are You Real''. Benny Golson był autorem czterech spośród sześciu utworów na płycie ''Moanin''', a na tym krążku firmuje pięć kompozycji co czyni go obok Blakeya najważniejszą postacią ówczesnego wcielenia The Jazz Messengers.
W kolejnych latach, od połowy lat 60-tych formacja Arta Blakeya po kilku latach w glorii sławy, przestała być postrzegana jako zespół niejako dyktujący poczynania innych artystów i wytyczający nowe szlaki, usuwając się niejako w cień. Zespół Blakeya ponownie jednak zyskał ogromne uznanie w jednej z kolejnych konstelacji z Wyntonem Marsalisem pod koniec lat 70-tych.
Art Blakey zmarł w wieku 71 lat w 1990 roku do końca nagrywając i koncertując. Pozostawił po sobie dziedzictwo pod postacią wielu ukształtowanych poprzez współpracę z nim jazzmanów, oraz wspaniałe nagrania, pośród których koncert z Paryskiej Olimpii zalicza się dziś niemal we wszystkich podsumowaniach jazzowych do kanonu.
Niestabilność składu Jazz Messengers była jedną z charakterystycznych cech zespołu Arta Blakeya, a on sam wyznawał ideę grania przez całe życie z coraz to nowymi, młodymi muzykami, co zapewniać miało świeżość granej przez niego muzyki.
Początkiem formacji Jazz Messengers było nagranie kompozycji Horace Silvera pod takim własnie tytułem dokonane w 1954 roku jeszcze pod szyldem The Art Blakey Quintet, kiedy to Blakey miał już za sobą współpracę z takimi mistrzami jak choćby Miles Davis, Bud Powell czy Thelonious Monk. Pomimo iż drogi Silvera i Blakeya wkrótce (w 1957 r.) się rozeszły, nazwa zespołu Art Blakey and the Jazz Messengers funkcjonować miała przez wiele lat, stając się marką zapewniającą zawsze (mimo, a może właśnie dzięki bezustannie zmieniającemu się składowi) muzykę z najwyższym znakiem jakości.
Okres największego prosperity Jazz Messengers przypada na przełom lat 50-tych i 60-tych, kiedy to zespół z tak doskonałymi solistami jak: Lee Morgan, Wayne Shorter czy Freddie Hubbard dokonał historycznych nagrań dla wytwórnii Blue Note jak albumy: ''Moanin''' (1958) czy przesycony afrykańskim brzmieniem perkusji, którym zafascynowany był Blakey: ''Africaine'' (1959). Upust fascynacjom afrykańskimi brzmieniami, Blakey dał nagrywając cały album z zespołem Afro-Drum Ensemble w roku 1962 (''African Beat''), a zarejestrowany w gwiazdorskim (z perspektywy czasu) składzie album: ''Buhaina's Delight'' (1961: Blakey, Shorter, Hubbard, Curtis Fulle, Cedar Walton i Jymie Merritt) to kolejny przykład klasycznego albumu ukazującego w pełnej krasie bebop początku lat 60-tych, a zarazem wytyczający ścieżkę dla kolejnych dokonań największych jazzmanów.
Za jeden z najwspanialszych koncertowych albumów z tego okresu powszechnie uważa się też zarejestrowany w paryskiej Olimpii w ciągu dwóch dni (22.11 i 17.12.1958) longplay: ''1958 Paris Olympia'', który uważa się powszechnie za jeden z najwspanialszych jazzowych albumów koncertowych wszech czasów. Warto zwrócić uwagę iż nagrania z Paryskiej Olimpii zostały dokonane w identycznym składzie The Jazz Messengers jaki był udziałem sesji, z której nagrania wypełniły legendarną płytę ''Moanin''' będącą jedną z najsłynniejszych albumów jazzowych wszechczasów, a zarazem jedna z najwspanialszych płyt legendarnej wytwórnii Blue Note, ukazująca tak charakterystycznego ducha kojarzonego od zawsze z logo firmy. Płytę ''Moanin''' początkowo wydano bez tytułu firmując ją po prostu jako: ''Art Blakey and the Jazz Messengers'', jednak ogromna popularność otwierającego ją bluesa sprawiła iż kolejne powszechnie znane jej edycje wydawane zostały właśnie pod tym tytułem. Pierwsze edycje winylowe z okładką bez tytułu i innym liternictwem osiągają dziś na światowych giełdach płytowych zawrotne ceny.
Późniejszy album z nagraniami koncertowymi dokonanymi w Paryżu ukazywał się na przestrzeni lat w różnych edycjach pod labelem różnych wytwórni. Omawiana w tym miejscu edycja ukazała się w 1976 roku nakładem wschodnioniemieckiej wytwórnii Amiga w serii ''Amiga Jazz'' i zawiera 8 nagrań.
Stronę pierwszą płyty wypełniają dwa nagrania dokonane 22 listopada i dwa zarejestrowane 17 grudnia 1958 roku.
Najpierw dwa utwory z grudnia. Pierwszy z nich to najsłynniejszy temat wylansowany przez Arta Blakeya: ''Moanin'''. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych tematów jazzowych świata, do których zaliczyłbym również: ''Take Five'' Dave'a Brubecka czy''Autumn Leaves'' z repertuaru Milesa Davisa. Kompozycja Bobby Timmonsa i Jona Hendricksa: ''Moanin''' stała się niejako wizytówką Jazz Messengers, kojarzoną już zawsze z postacią Arta Blakeya. W tej wersji temat ten trwa blisko 8 minut. Drugim nagraniem zarejestrowanym w Paryżu w grudniu 1958 roku jest koncertowa interpretacja tematu Theoloniusa Monka ''(We Named It) Justice''. Kolejne dwa utwory zarejestrowane zostały niemal miesiąc wcześniej, gdyż 22 listopada i są to kompozycje Benny'ego Golsona: ''I Remember Clifford'' oraz najkrótszy z pierwszej strony tej płyty, trwający 4 i pół minuty ''Just By Myself''.
Na drugiej stronie płyty znalazły się jeszcze dwa utwory z albumu ''Moanin''' tu przedstawione w wyśmienitych koncertowych wersjach.
Najpierw dwa nagrania dokonane 17 grudnia 1958 roku -dwie kompozycje saksofonisty składu Benny'ego Golsona. ''Blues March'' to popis wirtuozerii zarówno Morgana jak i Golsona, ale też w większym stopniu niż w pozostałych nagraniach z tego koncertu -pianisty kwintetu: Bobby'ego Timmonsa, popartego doskonałym brzmieniem basu Jymie Merritta. Drugim utworem z grudnia jest ''Whisper Not''. Następnie cofamy się do koncertu z 22 listopada. Jedyną kompozycją Arta Blakeya w tym zestawie jest króciutki 3-minutowy ''Blues Pour Doudou'', a całość kończy kolejne dzieło Golsona ''Are You Real''. Benny Golson był autorem czterech spośród sześciu utworów na płycie ''Moanin''', a na tym krążku firmuje pięć kompozycji co czyni go obok Blakeya najważniejszą postacią ówczesnego wcielenia The Jazz Messengers.
W kolejnych latach, od połowy lat 60-tych formacja Arta Blakeya po kilku latach w glorii sławy, przestała być postrzegana jako zespół niejako dyktujący poczynania innych artystów i wytyczający nowe szlaki, usuwając się niejako w cień. Zespół Blakeya ponownie jednak zyskał ogromne uznanie w jednej z kolejnych konstelacji z Wyntonem Marsalisem pod koniec lat 70-tych.
Art Blakey zmarł w wieku 71 lat w 1990 roku do końca nagrywając i koncertując. Pozostawił po sobie dziedzictwo pod postacią wielu ukształtowanych poprzez współpracę z nim jazzmanów, oraz wspaniałe nagrania, pośród których koncert z Paryskiej Olimpii zalicza się dziś niemal we wszystkich podsumowaniach jazzowych do kanonu.
skład:
Lee Morgan - trąbka
Benny Golson - saksofon
Bobby Timmons - fortepian
Jymie Merritt - kontrabas
Art Blakey - perkusja