str.1: We Give Our Love; Morning Sun; Percussion Interlude; Dukey Stick; Starting Again
str.2: Yeah, We Going; The Way I Feel; Movin' On; Don't Let Go; Preface; The Future
str.2: Yeah, We Going; The Way I Feel; Movin' On; Don't Let Go; Preface; The Future
George Duke to bezwzględnie jedna z encyklopedycznych postaci współczesnej muzyki rozrywkowej, wokalista, producent muzyczny i kompozytor, który zmarł w wieku 67 lat przegrawszy walkę z białaczką limfatyczną w nocy z 5 na 6 sierpnia 2013 w szpitalu św.Jana w Los Angeles.
George Duke zwany częstokroć pionierem elektronicznej klawiatury w muzyce jazzowej, znany jest też jako kompozytor i wokalista muzyki popularnej. Współpracował z tak różnymi artystami jak Jean-Luc Ponty i Frank Zappa. Wśród jego najsłynniejszych projektów muzycznych znajdziemy The Billy Cobham - George Duke Band, w którego składzie oprócz Duke'a i perkusisty Billy'ego Cobhama znaleźli się też Alfonso Johnson i John Scofield.
Pod szyldem The Clarke / Duke Project natomiast wraz ze Stanleyem Clarke nagrał w latach 80-tych trzy płyty, spośród których za najlepsze ich wspólne dokonanie uważa się album wydany w 1981 roku ''The Clarke / Duke Project'', z którego pochodzi wspaniała kompozycja obu muzyków: ''Wild Dog'' oparta na wyśmienitych partiach gitary basowej i fortepianu. To zarazem jeden spośród najsłynniejszych utworów George'a Duke'a, którym Stanley Clarke często otwiera swe koncerty.
Największa popularność Duke'a miała miejsce na przełomie lat 70-tych i 80-tych ubiegłego stulecia, kiedy to soczysty, energetyzujący funk otoczony elektroniką z wdziękiem przez niego obsługiwaną cieszył się największym uznaniem zarówno wśród słuchaczy jak i bywalców dyskotek.
Z tego właśnie okresu pochodzi longplay ''Don't Let Go''. Ta muzyka brzmi może dziś troszkę archaicznie, lecz w tym właśnie tkwi jej urok sprawiający iż doskonale słucha się jej również dziś, w XXI wieku. Dowodem na to niech będzie fakt, iż nagrania George'a Duke'a utrzymane w takiej konwencji cieszą się wciąż powodzeniem.
Tak się właśnie grało pod koniec lat 70-tych i komu to przeszkadzało? Na szcżęście i dziś nie brakuje kontynuatorów tego fantastycznego brzmienia, jak choćby Poogie Bell i wspaniała płyta ''Suga Top'' (2013).
Nagrań dokonano w składzie: George Duke (jak opisano na kopercie winylowej płyty): instr.klawiszowe, wokal i narracja, Charles ''Icarus'' Johnson - gitara, Byron Miller - bass, Leon ''Ndugu'' Chancler -perkusja i Sheila Escovedo - dodatkowe perkusjonalia
George Duke pozostawił po sobie mnóstwo nagrań i dzięki nim jest z nami zawsze: Muzyka uczyniła go nieśmiertelnym.
George Duke zwany częstokroć pionierem elektronicznej klawiatury w muzyce jazzowej, znany jest też jako kompozytor i wokalista muzyki popularnej. Współpracował z tak różnymi artystami jak Jean-Luc Ponty i Frank Zappa. Wśród jego najsłynniejszych projektów muzycznych znajdziemy The Billy Cobham - George Duke Band, w którego składzie oprócz Duke'a i perkusisty Billy'ego Cobhama znaleźli się też Alfonso Johnson i John Scofield.
Pod szyldem The Clarke / Duke Project natomiast wraz ze Stanleyem Clarke nagrał w latach 80-tych trzy płyty, spośród których za najlepsze ich wspólne dokonanie uważa się album wydany w 1981 roku ''The Clarke / Duke Project'', z którego pochodzi wspaniała kompozycja obu muzyków: ''Wild Dog'' oparta na wyśmienitych partiach gitary basowej i fortepianu. To zarazem jeden spośród najsłynniejszych utworów George'a Duke'a, którym Stanley Clarke często otwiera swe koncerty.
Największa popularność Duke'a miała miejsce na przełomie lat 70-tych i 80-tych ubiegłego stulecia, kiedy to soczysty, energetyzujący funk otoczony elektroniką z wdziękiem przez niego obsługiwaną cieszył się największym uznaniem zarówno wśród słuchaczy jak i bywalców dyskotek.
Z tego właśnie okresu pochodzi longplay ''Don't Let Go''. Ta muzyka brzmi może dziś troszkę archaicznie, lecz w tym właśnie tkwi jej urok sprawiający iż doskonale słucha się jej również dziś, w XXI wieku. Dowodem na to niech będzie fakt, iż nagrania George'a Duke'a utrzymane w takiej konwencji cieszą się wciąż powodzeniem.
Tak się właśnie grało pod koniec lat 70-tych i komu to przeszkadzało? Na szcżęście i dziś nie brakuje kontynuatorów tego fantastycznego brzmienia, jak choćby Poogie Bell i wspaniała płyta ''Suga Top'' (2013).
Nagrań dokonano w składzie: George Duke (jak opisano na kopercie winylowej płyty): instr.klawiszowe, wokal i narracja, Charles ''Icarus'' Johnson - gitara, Byron Miller - bass, Leon ''Ndugu'' Chancler -perkusja i Sheila Escovedo - dodatkowe perkusjonalia
George Duke pozostawił po sobie mnóstwo nagrań i dzięki nim jest z nami zawsze: Muzyka uczyniła go nieśmiertelnym.
muzycy:
George Duke - instr.klawiszowe, wokal
Charles ''Icarus'' Johnson - gitara
Byron Miller - gitara basowa
Leon ''Ndugu'' Chancler - perkusja
Sheila Escovedo - perkusjonalia