Waiting; So Low; Scion; Assalamu Alaikum; Mourning Son; Sesame; Didgeridoo; Zimt; Salaud; Believer; Marseille; The Big Flow; Bon Ami; Sugar Chat
Hellmut Hattler to muzyk, który od ponad czterdziestu lat zajmuje bardzo ważne miejsce jako basista zarówno jazzowy jak i rockowy. W roku 1971 był jednym z założycieli progresywnego zespołu Kraan, po latach utożsamianego z nurtem zwanym: krautrock. W zespole grał przez cały czas jego istnienia do roku 1983 oraz także w trakcie późniejszych okazjonalnych reaktywacji. Równolegle z pracą w zespole, H.Hatler nagrywał również solowe płyty pod własnym nazwiskiem (do roku 2011: dziewięć albumów). Kolejnym etapem jego twórczości była formacja Tab Two założona wraz z trębaczem Joo Krausem (1992-1999). Muzyk na przestrzeni lat współpracował z wieloma artystami, spośród których wymienić warto m.in. Michaela Breckera, Billy'ego Cobhama, Joachima Kuhna, znanego z koncertu w Polsce w 2012 roku -Ernie Wattsa, Alphonse Mouzona czy współpracującego z Jarkiem Śmietaną (''vis-a-vis'', 2003) i grupą The Globetrotters (płyta: ''Stop Don't Talk'', 2009): Nippy Noya.
W ostatnim czasie Hellmut Hattler zainspirowany brzmieniami elektronicznymi stworzył projekt będący niezwykle wszechstronnym gatunkowo, zawierającym utworu z pogranicza jazzu, rocka i techno, oraz stylizowane na brzmienie klubowe.
W ostatnim czasie Hellmut Hattler zainspirowany brzmieniami elektronicznymi stworzył projekt będący niezwykle wszechstronnym gatunkowo, zawierającym utworu z pogranicza jazzu, rocka i techno, oraz stylizowane na brzmienie klubowe.
Do nagrania płyty ''The Big Flow'' Hellmut Hattler zaprosił grono doskonałych artystów jakimi są: młoda wokalistka Fola Dada, której śpiew zdominował większość nagrań, czy odpowiedzialni za elektronikę i programowanie bitów: Albi Husen, Uwe Jahnke i Sebastian Studnitzky grający również na instrumentach klawiszowych i trąbce.
Bardzo przebojowo brzmi otwierający całość ''Waiting'' -wpadająca w ucho, łatwo przyswajalna melodyka i bardzo bogata aranżacja całości.
Doskonałe solo basu na tle elektroniki mamy okazję usłyszeć w trakcie ''Scion''.
Natomiast kolejnym przebojem jest ''Assalamu Alaikum'' -idealnie plasujące się w stylistyce popularnych nagrań dance ozdobione partią trąbki S.Studnitzky'ego. Oprócz F.Dada słyszymy tu również wokal Nkechi Mbakwe.
Spokojniejszymi nagraniami są następujące po sobie: ''Mourning Son'' i ''Sesame''. Drugie z nich brzmi jak na standardy tego krążka w pierwszej części wręcz akustycznie, przeradzając się w rozbudowany, progresywnie brzmiący utwór.
W rockowo zaaranżowanym ''Didgeridoo'' doskonale prezentuje się wokalnie Peter Freudenthaller i ponownie doskonale brzmi trąbka Studnitzky'ego. W finale doskonałe brzmienie instrumentu didgeridoo, którego nazwa posłużyła za tytuł kompozycji. To jedne z najlepszych minut płyty i kolejny hit!
Opus magnum płyty jest dla mnie jednak nagrana przez H.Hattlera w trio z obsługującym elektronikę Oli Rubowem i grającym na elektrycznym sitarze Torstenem De Winkelem -instrumentalna, orientalna miniaturka: ''Zimt''.
Elektryczny sitar De Winkela towarzyszy nam również podczas roztańczonego, pełnego zawirowań melodycznych i nasyconego orientem Indii: ''Salaud''.Ciekawie brzmi rapowany przez Markosa Koderisha ''Believer'', sączący się przez ponad 4 minuty dźwiękami leniwie grającej trąbki i niemal szepczącym wokalem.
Ponad 60 minut mieszanki: soulful, funky, jazzu, chill out... a wszystko to ozdobione wyśmienitymi partiami gitary basowej podanej z klubowo brzmiącym podkładem.
Bardzo przebojowo brzmi otwierający całość ''Waiting'' -wpadająca w ucho, łatwo przyswajalna melodyka i bardzo bogata aranżacja całości.
Doskonałe solo basu na tle elektroniki mamy okazję usłyszeć w trakcie ''Scion''.
Natomiast kolejnym przebojem jest ''Assalamu Alaikum'' -idealnie plasujące się w stylistyce popularnych nagrań dance ozdobione partią trąbki S.Studnitzky'ego. Oprócz F.Dada słyszymy tu również wokal Nkechi Mbakwe.
Spokojniejszymi nagraniami są następujące po sobie: ''Mourning Son'' i ''Sesame''. Drugie z nich brzmi jak na standardy tego krążka w pierwszej części wręcz akustycznie, przeradzając się w rozbudowany, progresywnie brzmiący utwór.
W rockowo zaaranżowanym ''Didgeridoo'' doskonale prezentuje się wokalnie Peter Freudenthaller i ponownie doskonale brzmi trąbka Studnitzky'ego. W finale doskonałe brzmienie instrumentu didgeridoo, którego nazwa posłużyła za tytuł kompozycji. To jedne z najlepszych minut płyty i kolejny hit!
Opus magnum płyty jest dla mnie jednak nagrana przez H.Hattlera w trio z obsługującym elektronikę Oli Rubowem i grającym na elektrycznym sitarze Torstenem De Winkelem -instrumentalna, orientalna miniaturka: ''Zimt''.
Elektryczny sitar De Winkela towarzyszy nam również podczas roztańczonego, pełnego zawirowań melodycznych i nasyconego orientem Indii: ''Salaud''.Ciekawie brzmi rapowany przez Markosa Koderisha ''Believer'', sączący się przez ponad 4 minuty dźwiękami leniwie grającej trąbki i niemal szepczącym wokalem.
Ponad 60 minut mieszanki: soulful, funky, jazzu, chill out... a wszystko to ozdobione wyśmienitymi partiami gitary basowej podanej z klubowo brzmiącym podkładem.
skład:
Hellmut Hattler - instr.basowe, wokal
oraz:
Lothar Müller -gitara
Fola Dada -wokal
Albi Husen - programowanie
Juergen Schlachter - instr.perkusyjne, elektronika
Sebastian Studnitzky - trąbka, fortepian
P.M.FM - programowanie
Ingo Bischof - syntezator
Jesus Florido - skrzypce
Sandie Wollasch - wokal
Cordula Wegerer - wokal
Benno Sattler - instr.perkusyjne
Friedrich Glorian - fujarka
Uwe Jahnke - gitara, programowanie
Nkechi Mbakwe - wokal
Oli Rubow - perkusja
Torsten De Winkel - sitar
Cordula Wegerer - wokal
Peter Freudenthaler - wokal
Friedrich Glorian - didgeridoo
Tonio Neuhaus - elektronika
Joo Stiel - instr.perkusyjne
Markos Koderisch - wokal
Jonas Dorn - gitara