Cantaloupe Island; Watermelon Man; Driftin'; Blind Man, Blind Man; And What If I Don't; Maiden Voyage
Powodem dla którego sięgnąłem po kompilację nie przynoszącą żadnych nagrań, jakie nie pochodziłyby z wcześniej wydanych płyt była oryginalna okładka z umieszczonym na niej logo Blue Note oraz możliwość wysłuchania nagrań w skompilowanym przez kultową wytwórnię programie. A program ten poświęcony jest najsłynniejszym dokonaniom Herbiego Hancocka dla wytwórnii Blue Note w najwspanialszych dla niego i wytwórnii latach 1962-1965... no i przystępna cena. Czy jestem usprawiedliwiony?
Herbie Hancock -pianista i kompozytor, którego kariera trwa od... ponad 60 lat. Pianista zadebiutował bowiem w wieku 11 lat wraz z Chicago Symphony Orchestra grając utwory Mozarta. Kto wie czy jego późniejsza kariera nie potoczyłaby się w kierunku muzyki klasycznej, gdyby muzyk nie przeprowadził się 10 lat później do Nowego Jorku gdzie poznał ludzi związanych z legendarną dziś wytwórnią Blue Note i muzyków takich jak Donald Byrd, Dexter Gordon i Freddie Hubbard. To właśnie pierwszy z wymienionych jazzmanów usłyszawszy grę 20-letniego wówczas pianisty dostrzegł tkwiące w nim atrybuty muzyka improwizującego i zaprosił go do swego zespołu.
Rok później Hancock pod swoim nazwiskiem zadebiutował albumem: ''Takin' Off''(1962), na którym dał się poznać jako świetny kompozytor, a temat pochodzący z płyty: ''Watermelon Man'' (umieszczony na tej kompilacji jako drugi), stał się jego pierwszym przebojem. Krótko potem wstąpiwszy w skład kwintetu samego Milesa Davisa, Hancock stał się jednym z najbardziej pożądanych muzyków sesyjnych. Tworząc wraz z Ronem Carterem i Tony Williamsem słynną sekcję Davisa, muzyk nagrywał też płyty z własnymi projektami angażując do współpracy m.in. wspomnianych D.Byrda i F.Hubbarda, a także m.in.: Granta Greena i Rona Cartera. Efektem sesji z lat 60-tych dla Blue Note były tak ''pomnikowe'' dziś albumy jak: ''My Point Of View'' (1963), ''Empyrean Isles'' (1964, kolejny wielki przebój: ''Cantaloupe Island'' otwierający ten zbiór) czy: ''Maiden Voyage'' (1965). Właśnie nagrania pochodzące z czterech wymienionych powyżej albumów wypełniły kompilację''Cantaloupe Island'' wydaną w 1994 roku.
''Cantaloupe Island''... No cóż, słuchając tego tematu można podziwiać zdolność Hancocka do tworzenia... przebojów, czego dowody mieliśmy przez wiele późniejszych lat. To niewątpliwie jeden z najsłynniejszych tematów muzyki jazzowej i jak miało okazać się po latach... również ''okołojazzowej'' i ponadczasowej -bez dwóch zdań.
''Watermelon Man'' i ''Driftin''' to okazja posłuchania świetnego kwintetu z Freddie Hubbardem i jednym z najbardziej liczących się w muzyce jazzowej saksofonistów tenorowych bebopu -Dexterem Gordonem w składzie. Gordon nagrał w latach 60-tych siedem doskonałych albumów dla Blue Note, a w okresie nagrywania z Hancockiem płyty ''Takin' Off'' (1962), z której pochodzą te dwa nagrania, wydawał się być w szczytowej formie. Krótko wcześniej ukazała się bowiem powszechnie uważana za najlepszy krążek z tych lat płyta: ''Go!'' (1961) nagrana podobnie jak''Takin' Off'' Hancocka z wówczas zaledwie 23-letnim Freddie Hubbardem. Tenor Dextera Gordona i trąbka Hubbarda to doskonały bebopowy tandem, który cieszy ucho wzajemnie się uzupełniając poprzez wspólne rozwijanie improwizowanych solówek.
''Blind Man, Blind Man'' i ''And What If I Don't'' to dwa utwory z płyty ''My Point Of View'' (1963) drugiej płyty firmowanej nazwiskiem Hancocka. Okres kiedy płyta została nagrana przypada niemal w przeddzień rozpoczęcia kilkuletniej współpracy pianisty z kwintetem Milesa Davisa, w składzie którego znaleźć miał się też perkusista Anthony Williams zaproszony przez Hancocka na sesję wraz z basistą: Chuckiem Israelsem. Doskonały i zarazem niepowtarzalny skład septetu tworzyli też: (uważany za odkrywcę Hancocka) Donald Byrd, puzonista: Grachan Moncur III i saksofonista: Hank Mobley -w sekcji dętej, oraz gitarzysta Grant Green. Biorąc pod uwagę, iż pierwszy album Hancock nagrał w kwintecie -było to dość duże wyzwanie dla młodego 23-letniego wówczas lidera -pianisty. Sprawdził się jednak doskonale zarówno jako kompozytor, aranżer, instrumentalista i lider tak dużego składu. Fuzja potencjału poszczególnych instrumentalistów okazała się niezwykle trafiona. Utożsamiany z nurtem hard bopu: Byrd, będący pod silnym wpływem bluesa: Green, pełen ognia sposób gry młodego Williamsa poparty partiami Israelsa, puzon Moncura i tenor Mobleya, a nad wszystkim panujący fortepian Hancocka -okazały się receptą na doskonałą sesję. ''Blind Man, Blind Man'' napisany został przez Hancocka pod wpływem wspomnień z Chicago związanych z postacią niewidomego gitarzysty grającego na ulicach. Doskonale brzmi sekcja dęta a bluesowe zagrywki Greena nadają utworowi szczególnej specyfiki. Udział w sesji gitarzysty wydaje się być strzałem w dziesiątkę; niejednokrotnie bowiem charakter nagrań bardzo wiele zyskuje dzięki niemu na potencjale brzmienia. Podkład rozbrzmiewa w umiarkowanym rytmie a na czele pojawiają się w tym utworze na zmianę: akordowe partie fortepianu, saksofon Mobleya i gitara.
Zestaw kończy osiem minut tytułowej kompozycji albumu ''Maiden Voyage'' (1965) nagranej w okresie ewolucji post bopu w środowisku muzyków związanych z wytwórnią Blue Note. Kwintet jaki powołał dla potrzeb tej sesji Hancock to skład znany nam już z poprzedniego albumu pianisty. Brzmienie jednak wzbogacono o saksofon tenorowy ciągle jeszcze w tym okresie niedocenianego Georga Colemana, który nadał tej sesji niezwykłego liryzmu. Będący natomiast w tym okresie u szczytu swych muzycznych osiągnieć Freddie Hubbard wrócił na ''Maiden Voyage'' do trąbki (którą na poprzedniej sesji zastąpił kornetem) co wydaje się doskonałym posunięciem. Podobnie jak w przypadku: ''Empyrean Isles'', mamy tu do czynienia z muzykami związanymi w tym czasie z kwintetem Milesa Davisa. Temat ''Maiden Voyage'' to subtelna i kontemplacyjna kompozycja z niezwykle nowatorskim w owych czasach potraktowaniem struktury utworu, polegającym na odejściu od tradycyjnego schematu: głównego tematu otoczonego solówkami poszczególnych instrumentalistów. Od początku poraża wręcz ogromny wkład Colemana w brzmienie kwintetu, który wydaje się być niejednokrotnie większy niż Hubbarda.
''Cantaloupe Island'' to wspaniała składanka dla wszystkich pragnących zaledwie ''musnąć'' dorobek z wspaniałych lat 60-tych jednego z najwybitniejszych muzyków jazzowych jakim jest Herbie Hancock.
Herbie Hancock -pianista i kompozytor, którego kariera trwa od... ponad 60 lat. Pianista zadebiutował bowiem w wieku 11 lat wraz z Chicago Symphony Orchestra grając utwory Mozarta. Kto wie czy jego późniejsza kariera nie potoczyłaby się w kierunku muzyki klasycznej, gdyby muzyk nie przeprowadził się 10 lat później do Nowego Jorku gdzie poznał ludzi związanych z legendarną dziś wytwórnią Blue Note i muzyków takich jak Donald Byrd, Dexter Gordon i Freddie Hubbard. To właśnie pierwszy z wymienionych jazzmanów usłyszawszy grę 20-letniego wówczas pianisty dostrzegł tkwiące w nim atrybuty muzyka improwizującego i zaprosił go do swego zespołu.
Rok później Hancock pod swoim nazwiskiem zadebiutował albumem: ''Takin' Off''(1962), na którym dał się poznać jako świetny kompozytor, a temat pochodzący z płyty: ''Watermelon Man'' (umieszczony na tej kompilacji jako drugi), stał się jego pierwszym przebojem. Krótko potem wstąpiwszy w skład kwintetu samego Milesa Davisa, Hancock stał się jednym z najbardziej pożądanych muzyków sesyjnych. Tworząc wraz z Ronem Carterem i Tony Williamsem słynną sekcję Davisa, muzyk nagrywał też płyty z własnymi projektami angażując do współpracy m.in. wspomnianych D.Byrda i F.Hubbarda, a także m.in.: Granta Greena i Rona Cartera. Efektem sesji z lat 60-tych dla Blue Note były tak ''pomnikowe'' dziś albumy jak: ''My Point Of View'' (1963), ''Empyrean Isles'' (1964, kolejny wielki przebój: ''Cantaloupe Island'' otwierający ten zbiór) czy: ''Maiden Voyage'' (1965). Właśnie nagrania pochodzące z czterech wymienionych powyżej albumów wypełniły kompilację''Cantaloupe Island'' wydaną w 1994 roku.
''Cantaloupe Island''... No cóż, słuchając tego tematu można podziwiać zdolność Hancocka do tworzenia... przebojów, czego dowody mieliśmy przez wiele późniejszych lat. To niewątpliwie jeden z najsłynniejszych tematów muzyki jazzowej i jak miało okazać się po latach... również ''okołojazzowej'' i ponadczasowej -bez dwóch zdań.
''Watermelon Man'' i ''Driftin''' to okazja posłuchania świetnego kwintetu z Freddie Hubbardem i jednym z najbardziej liczących się w muzyce jazzowej saksofonistów tenorowych bebopu -Dexterem Gordonem w składzie. Gordon nagrał w latach 60-tych siedem doskonałych albumów dla Blue Note, a w okresie nagrywania z Hancockiem płyty ''Takin' Off'' (1962), z której pochodzą te dwa nagrania, wydawał się być w szczytowej formie. Krótko wcześniej ukazała się bowiem powszechnie uważana za najlepszy krążek z tych lat płyta: ''Go!'' (1961) nagrana podobnie jak''Takin' Off'' Hancocka z wówczas zaledwie 23-letnim Freddie Hubbardem. Tenor Dextera Gordona i trąbka Hubbarda to doskonały bebopowy tandem, który cieszy ucho wzajemnie się uzupełniając poprzez wspólne rozwijanie improwizowanych solówek.
''Blind Man, Blind Man'' i ''And What If I Don't'' to dwa utwory z płyty ''My Point Of View'' (1963) drugiej płyty firmowanej nazwiskiem Hancocka. Okres kiedy płyta została nagrana przypada niemal w przeddzień rozpoczęcia kilkuletniej współpracy pianisty z kwintetem Milesa Davisa, w składzie którego znaleźć miał się też perkusista Anthony Williams zaproszony przez Hancocka na sesję wraz z basistą: Chuckiem Israelsem. Doskonały i zarazem niepowtarzalny skład septetu tworzyli też: (uważany za odkrywcę Hancocka) Donald Byrd, puzonista: Grachan Moncur III i saksofonista: Hank Mobley -w sekcji dętej, oraz gitarzysta Grant Green. Biorąc pod uwagę, iż pierwszy album Hancock nagrał w kwintecie -było to dość duże wyzwanie dla młodego 23-letniego wówczas lidera -pianisty. Sprawdził się jednak doskonale zarówno jako kompozytor, aranżer, instrumentalista i lider tak dużego składu. Fuzja potencjału poszczególnych instrumentalistów okazała się niezwykle trafiona. Utożsamiany z nurtem hard bopu: Byrd, będący pod silnym wpływem bluesa: Green, pełen ognia sposób gry młodego Williamsa poparty partiami Israelsa, puzon Moncura i tenor Mobleya, a nad wszystkim panujący fortepian Hancocka -okazały się receptą na doskonałą sesję. ''Blind Man, Blind Man'' napisany został przez Hancocka pod wpływem wspomnień z Chicago związanych z postacią niewidomego gitarzysty grającego na ulicach. Doskonale brzmi sekcja dęta a bluesowe zagrywki Greena nadają utworowi szczególnej specyfiki. Udział w sesji gitarzysty wydaje się być strzałem w dziesiątkę; niejednokrotnie bowiem charakter nagrań bardzo wiele zyskuje dzięki niemu na potencjale brzmienia. Podkład rozbrzmiewa w umiarkowanym rytmie a na czele pojawiają się w tym utworze na zmianę: akordowe partie fortepianu, saksofon Mobleya i gitara.
Zestaw kończy osiem minut tytułowej kompozycji albumu ''Maiden Voyage'' (1965) nagranej w okresie ewolucji post bopu w środowisku muzyków związanych z wytwórnią Blue Note. Kwintet jaki powołał dla potrzeb tej sesji Hancock to skład znany nam już z poprzedniego albumu pianisty. Brzmienie jednak wzbogacono o saksofon tenorowy ciągle jeszcze w tym okresie niedocenianego Georga Colemana, który nadał tej sesji niezwykłego liryzmu. Będący natomiast w tym okresie u szczytu swych muzycznych osiągnieć Freddie Hubbard wrócił na ''Maiden Voyage'' do trąbki (którą na poprzedniej sesji zastąpił kornetem) co wydaje się doskonałym posunięciem. Podobnie jak w przypadku: ''Empyrean Isles'', mamy tu do czynienia z muzykami związanymi w tym czasie z kwintetem Milesa Davisa. Temat ''Maiden Voyage'' to subtelna i kontemplacyjna kompozycja z niezwykle nowatorskim w owych czasach potraktowaniem struktury utworu, polegającym na odejściu od tradycyjnego schematu: głównego tematu otoczonego solówkami poszczególnych instrumentalistów. Od początku poraża wręcz ogromny wkład Colemana w brzmienie kwintetu, który wydaje się być niejednokrotnie większy niż Hubbarda.
''Cantaloupe Island'' to wspaniała składanka dla wszystkich pragnących zaledwie ''musnąć'' dorobek z wspaniałych lat 60-tych jednego z najwybitniejszych muzyków jazzowych jakim jest Herbie Hancock.
muzycy:
Herbie Hancock - fortepian
oraz:
Freddie Hubbard - trąbka
Tony Williams - perkusja
Dexter Gordon - saksofon
Hank Mobley - saksofon
Donald Byrd - trąbka
Graham Moncur III - puzon
Grant Green - gitara
Chuck Israels - kontrabas
Butch Warren - kontrabas
Ron Carter - kontrabas
Billy Higgins - perkusja
George Coleman - saksofon