Od lat współpracujący z muzykami z Czech i Słowacji Piotr Baron, ma już na tamtejszym rynku ugruntowaną pozycję w gronie najlepszych muzyków jazzowych. Nowy kwintet Piotra Barona wzbudził wielkie zainteresowanie na Hradczanach podczas występu w Prague Castle Riding Hall 29 lutego 2012 roku. Na ten specjalny koncert zaprosił Barona do Pragi Prezydent Czech -Vaclav Klaus zachwycony płytą''Kaddish'' (2011), jedną z najwspanialszych płyt polskiego jazzu ostatnich lat, oraz koncertem na jakim gościł w 2011 roku we Wrocławiu. Koncert w Sali Jeździeckiej Pražského hradu wypadł tak wspaniale, iż zdecydowano się opublikować nagrania z niego pochodzące na płycie wydanej w prestiżowej jazzowej serii ''Jazz na Hrade''.
Przeglądając program płyty ze zdumieniem zauważyłem iż ten długi, 80-minutowy dysk wypełniają w zasadzie tylko trzy kompozycje, w tym dwa utwory doskonale mi znane z cudownej płyty ''Kaddish''. Pomimo ogromnego szacunku i podziwu dla Piotra Barona nie spodziewałem się iż mam do czynienia z płytą mimo wszystko zupełnie nową i odkrywającą całe mnóstwo nowych dźwięków powstałych podczas monumentalnie rozbudowanych, fascynujących improwizacji.
Po krótkim wstępie samego Vaclava Klausa ze sceny płyną do nas dźwięki tytułowej kompozycji P.Barona z albumu ''Kaddish'' -tak doskonale znane i mi bliskie. Podniosłe perkusyjne intro Przemysława Jarosza wprowadza nas do trwającej w tej wersji 30 minut suity jazzowej, rozpoczętej i zakończonej klamrą przejmującego tematu przewodniego. W ciągu tych 30 minut dzieje się tak wiele, iż na dobrą sprawę gdyby płytę wypełniało tylko to jedno nagranie i tak nie czułbym się rozczarowany. Natchnione, niemal uduchowione partie improwizowane każdego z instrumentalistów składu robią wrażenie tworzonych na bieżąco, z niezwykłą pasją i zaangażowaniem. Jakże doskonałym składem okazał się kwintet tworzony przez P.Barona wraz z synem Adamem Milwiw-Baronem (trębaczem znanym w ostatnich latach z formacji Pink Freud), pianistą Dominikiem Wanią i sekcją: Maciej Adamczak (kontrabas) -Przemysław Jarosz (perkusja). W zasadzie trudno w odniesieniu do tej płyty postrzegać kontrabas i perkusję jako typową sekcję rytmiczną, gdyż w przypadku każdego z instrumentalistów składu, mamy do czynienia z zupełną swobodą improwizacyjną, nie robiącą wrażenia podporządkowania się harmonii i rytmowi. Słuchając rok wcześniej ''Kaddish'' z płyty nagranej w studio nie odczuwałem braku czegokolwiek -utwór robił wrażenie doskonałego i nie wymagającego jakichkolwiek ingerencji w jego formę i przekaz. Jednak teraz słuchając tego wyśmienitego wykonania koncertowego, nie wiem czy częściej sięgał będę po wersję studyjną z 2011 roku czy nagranie koncertowe z Pragi, tak wspaniale wyzwolone z konwencji studyjnej i udostępniające większą muzyczną przestrzeń.
''Chrystus zmartwychwstan jest” to tradycyjna polska pieśń wielkanocna sprzed kilku wieków potraktowana przez instrumentalistów bardzo swobodnie, jednak z poszanowaniem podstawowej struktury melodycznej. Te 20 minut jest swego rodzaju łącznikiem między ''Kaddish'' a napisaną przez Dariusza Oleszkiewicza''Modlitwą'', wypełniającą pozostałe 30 minut płyty.
Tym razem swego rodzaju intrem są improwizacje fortepianowe, do których przyłączają się bas i perkusja. Kiedy po dobrych kilku minutach dołącza do instrumentarium saksofon sopranowy Piotra Barona, mamy do czynienia ze swego rodzaju kulminacją i zarazem jądrem całego utworu. W pięknym finale zanikającym pośród dźwięków fortepianu, które tak jak rozpoczynały, tak kończą ''Modlitwę'', zdałem sobie sprawę z tego iż z niemal nabożeństwem przesiedziałem rytualnie przed głośnikami całe 80 minut w zachwycie. Zdałem sobie również sprawę z tego iż właśnie wysłuchałem jednej z najwspanialszych płyt jakie ukazały się w ciągu ostatnich miesięcy, mimo iż zawiera materiał kompozycyjny znany już z wcześniejszych publikacji płytowych.
Przeglądając program płyty ze zdumieniem zauważyłem iż ten długi, 80-minutowy dysk wypełniają w zasadzie tylko trzy kompozycje, w tym dwa utwory doskonale mi znane z cudownej płyty ''Kaddish''. Pomimo ogromnego szacunku i podziwu dla Piotra Barona nie spodziewałem się iż mam do czynienia z płytą mimo wszystko zupełnie nową i odkrywającą całe mnóstwo nowych dźwięków powstałych podczas monumentalnie rozbudowanych, fascynujących improwizacji.
Po krótkim wstępie samego Vaclava Klausa ze sceny płyną do nas dźwięki tytułowej kompozycji P.Barona z albumu ''Kaddish'' -tak doskonale znane i mi bliskie. Podniosłe perkusyjne intro Przemysława Jarosza wprowadza nas do trwającej w tej wersji 30 minut suity jazzowej, rozpoczętej i zakończonej klamrą przejmującego tematu przewodniego. W ciągu tych 30 minut dzieje się tak wiele, iż na dobrą sprawę gdyby płytę wypełniało tylko to jedno nagranie i tak nie czułbym się rozczarowany. Natchnione, niemal uduchowione partie improwizowane każdego z instrumentalistów składu robią wrażenie tworzonych na bieżąco, z niezwykłą pasją i zaangażowaniem. Jakże doskonałym składem okazał się kwintet tworzony przez P.Barona wraz z synem Adamem Milwiw-Baronem (trębaczem znanym w ostatnich latach z formacji Pink Freud), pianistą Dominikiem Wanią i sekcją: Maciej Adamczak (kontrabas) -Przemysław Jarosz (perkusja). W zasadzie trudno w odniesieniu do tej płyty postrzegać kontrabas i perkusję jako typową sekcję rytmiczną, gdyż w przypadku każdego z instrumentalistów składu, mamy do czynienia z zupełną swobodą improwizacyjną, nie robiącą wrażenia podporządkowania się harmonii i rytmowi. Słuchając rok wcześniej ''Kaddish'' z płyty nagranej w studio nie odczuwałem braku czegokolwiek -utwór robił wrażenie doskonałego i nie wymagającego jakichkolwiek ingerencji w jego formę i przekaz. Jednak teraz słuchając tego wyśmienitego wykonania koncertowego, nie wiem czy częściej sięgał będę po wersję studyjną z 2011 roku czy nagranie koncertowe z Pragi, tak wspaniale wyzwolone z konwencji studyjnej i udostępniające większą muzyczną przestrzeń.
''Chrystus zmartwychwstan jest” to tradycyjna polska pieśń wielkanocna sprzed kilku wieków potraktowana przez instrumentalistów bardzo swobodnie, jednak z poszanowaniem podstawowej struktury melodycznej. Te 20 minut jest swego rodzaju łącznikiem między ''Kaddish'' a napisaną przez Dariusza Oleszkiewicza''Modlitwą'', wypełniającą pozostałe 30 minut płyty.
Tym razem swego rodzaju intrem są improwizacje fortepianowe, do których przyłączają się bas i perkusja. Kiedy po dobrych kilku minutach dołącza do instrumentarium saksofon sopranowy Piotra Barona, mamy do czynienia ze swego rodzaju kulminacją i zarazem jądrem całego utworu. W pięknym finale zanikającym pośród dźwięków fortepianu, które tak jak rozpoczynały, tak kończą ''Modlitwę'', zdałem sobie sprawę z tego iż z niemal nabożeństwem przesiedziałem rytualnie przed głośnikami całe 80 minut w zachwycie. Zdałem sobie również sprawę z tego iż właśnie wysłuchałem jednej z najwspanialszych płyt jakie ukazały się w ciągu ostatnich miesięcy, mimo iż zawiera materiał kompozycyjny znany już z wcześniejszych publikacji płytowych.
skład:
Piotr Baron - saksofony
Adam Milwiw-Baron -trąbka
Dominik Wania - fortepian
Maciej Adamczak - kontrabas
Przemysław Jarosz - instr.perkusyjne