A Road (to Anders Burman); Nightmusic; Little Bruk; Liga; Nubium Swimtrip; The Harmonist; Dukes And Wells; Arbat; Peace; Closing; Floatsome
Dan Berglund podobnie jak Magnus Ostrom zdecydowanej większości miłośnikom europejskiej muzyki jazzowej kojarzy się przede wszystkim z legendarnym szwedzkim trio E.S.T. Obaj wraz z nieodżałowanym Esbjornem Svenssonem założyli w pierwszej połowie lat 90-tych jedną z najbardziej zjawiskowych formacji jazzowych. Po śmierci Svenssona dwaj pozostali muzycy działają nadal czynnie na muzycznej scenie. Perkusista E.S.T Magnus Ostrom w roku 2013 opublikował wyśmienity album ''Searching For Jupiter'' (2013). Natomiast basista historycznego składu już od dobrych kilku lat wyśmienicie radzi sobie wraz z własną formacją Tonbruket, czego dowodem jest już trzeci album zespołu wydany przez wytwórnię ACT. Płyta nosi tytuł ''Nubium Swimtrip'' i nagrana została w legendarnych Abbey Road Studios w stabilnym od początku istnienia kwartetu Tonbruket składzie: Martin Hederos, Johan Lindstrom, Dan Berklund i Andreas Werliin.
Podczas słuchania płyty przez głowę przebiegają tak odmienne skojarzenia jak Pink Floyd (otwierający płytę wyśmienity temat ''A Road''), klasyczne ballady jazzowe (delikatny i intymny temat ''Little Bruk'') czy sposób wplatania do estetyki rockowej dalekowschodnich klimatów właściwy legendarnym Led Zeppelin (nagrana z udziałem Magnusa Holmstroma wyśmienita, transowa niczym ''Kashmir'' w wersji Page/Plant:''Liga'' oraz utwór ''Arbat'').
8-minutowy temat tytułowy wciąga mrocznym klimatem, potęgowanym przez pedal steel guitar, efekty elektroniczne i leniwą partię basu snującą się w tle. Po raz kolejny słychać wpływy Pink Floyd, którzy w tych samych studiach Abbey Road 40 lat wcześniej nagrywali kamień milowy muzyki rockowej -album ''Dark Side Of The Moon'' (1973). Wyśmienity temat ''Nubium Swimtrip'' zachwyca tajemniczym, psychodelicznym klimatem malowanym barwami zachwyconych brzmieniami lat 70-tych muzyków.
Inny jest następujący po temacie tytułowym "Harmonist" -surowy, hałaśliwy, a jednocześnie dzięki napędzającej całość sekcji pełen transowości. Doskonale mogący sprawdzić się jako dźwiękowa ilustracja mrożących krew w żyłach scen filmowych pościgów.
Najbardziej przebojowym, w dobrym tego słowa znaczeniu, zdaje się być pastelowy i wpadający w ucho temat ''Peace'', kreowany ponownie wspaniale wpasowaną w brzmienie całości pedal steal guitar Johana Lindstroma.
Hipnotyczne tekstury i klimaty nawiązujące do progresywnego rocka lat 70-tych poparte są wspaniałą dramaturgią jaką udało się stworzyć w trakcie całego albumu. Kwartetowi udało się w wyśmienity sposób znaleźć sposób na pogodzenie z sobą nieco archaicznej już dziś progresywnej rockowej konwencji spod znaku wspomnianych Pink Floyd czy Yes, naginając tę formę do własnych fantazji i łącząc ją z wrażliwością improwizacyjną przynależną jazzowi. Powstała w ten sposób doprawdy ekscytująca nowa estetyka brzmieniowa, której nie sposób się oprzeć.
Podczas słuchania płyty przez głowę przebiegają tak odmienne skojarzenia jak Pink Floyd (otwierający płytę wyśmienity temat ''A Road''), klasyczne ballady jazzowe (delikatny i intymny temat ''Little Bruk'') czy sposób wplatania do estetyki rockowej dalekowschodnich klimatów właściwy legendarnym Led Zeppelin (nagrana z udziałem Magnusa Holmstroma wyśmienita, transowa niczym ''Kashmir'' w wersji Page/Plant:''Liga'' oraz utwór ''Arbat'').
8-minutowy temat tytułowy wciąga mrocznym klimatem, potęgowanym przez pedal steel guitar, efekty elektroniczne i leniwą partię basu snującą się w tle. Po raz kolejny słychać wpływy Pink Floyd, którzy w tych samych studiach Abbey Road 40 lat wcześniej nagrywali kamień milowy muzyki rockowej -album ''Dark Side Of The Moon'' (1973). Wyśmienity temat ''Nubium Swimtrip'' zachwyca tajemniczym, psychodelicznym klimatem malowanym barwami zachwyconych brzmieniami lat 70-tych muzyków.
Inny jest następujący po temacie tytułowym "Harmonist" -surowy, hałaśliwy, a jednocześnie dzięki napędzającej całość sekcji pełen transowości. Doskonale mogący sprawdzić się jako dźwiękowa ilustracja mrożących krew w żyłach scen filmowych pościgów.
Najbardziej przebojowym, w dobrym tego słowa znaczeniu, zdaje się być pastelowy i wpadający w ucho temat ''Peace'', kreowany ponownie wspaniale wpasowaną w brzmienie całości pedal steal guitar Johana Lindstroma.
Hipnotyczne tekstury i klimaty nawiązujące do progresywnego rocka lat 70-tych poparte są wspaniałą dramaturgią jaką udało się stworzyć w trakcie całego albumu. Kwartetowi udało się w wyśmienity sposób znaleźć sposób na pogodzenie z sobą nieco archaicznej już dziś progresywnej rockowej konwencji spod znaku wspomnianych Pink Floyd czy Yes, naginając tę formę do własnych fantazji i łącząc ją z wrażliwością improwizacyjną przynależną jazzowi. Powstała w ten sposób doprawdy ekscytująca nowa estetyka brzmieniowa, której nie sposób się oprzeć.
skład:
Martin Hederos - instr.klawiszowe, skrzypce
Johan Lindström - gitary, instr.klawiszowe
Dan Berglund - kontrabas
Andreas Werliin - instr.perkusyjne
oraz:
Magnus Holmström - nyckelharpa
Martin Hederos - instr.klawiszowe, skrzypce
Johan Lindström - gitary, instr.klawiszowe
Dan Berglund - kontrabas
Andreas Werliin - instr.perkusyjne
oraz:
Magnus Holmström - nyckelharpa