Father And Son; Violeta; Happy Hour; Ms. G.R.; One For Doris; This Time The Dream’s On Me; Sambâle; Ruby My Dear; Viva Bud Powell!; Iberica; Lonely Owl; Holding Line.Hiszpańskiego perkusistę i wibrafonistę Jorge Rossy znam ze znakomitego albumu "Stay There" (2016) nagranego w gwiazdorskim składzie z Markiem Turnerem, Peterem Bernsteinem, Dougiem Weissem i Alem Fosterem, oraz koncertu Tria Kurta Rosenwinkela jaki odbył się w klubie Blue Note Poznań w roku 2018. Muzyk od lat współpracuje z Rosenwinkelem, ale miał też okazję grać z takimi muzykami jak m.in. Woody Shaw, Joe Lovano, Chick Corea czy Charlie Haden, a w latach 1994-2005 współtworzył jeden z najbardziej ekscytujących składów jazzowych: Brad Mehldau Trio.
Z kolei kontrabasista, kompozytor i producent muzyczny Dominik Schürmann to od wielu lat bardzo ważna postać szwajcarskiej sceny jazzowej. Jego grę usłyszeć można na ponad 50 albumach, a w CV wpisana ma współpracę z takimi artystami jak m.in. Hendrik Meurkens, George Gruntz czy Oscar Klein.
Najmniej mi znanym z tego grona jest zaledwie 27-letni pianista z Bazylei Yuri Storione, a to on zdaje się być postacią kluczową na tym, utrzymanym w konwencji jazzowego tria fortepianowego albumie. Niespełna 30-letni muzyk ma już na koncie dwa znakomicie przyjęte albumy nagrane w prowadzonych przez siebie składach: "Schönbrunn" (2015) i "Where Do We Start" (2019), a jego kunszt docenili tacy muzycy jak Larry Grenedier, Jeff Ballard i Mark Turner, którzy z młodym Szwajcarem mieli już okazję współpracować.
Wszyscy trzej muzycy firmują swymi nazwiskami nagrany w październiku 2020 roku w szwajcarskim Hammerstudio album, którego tytuł w przewrotny sposób nawiązuje do znanego standardu Harolda Arlena i Johnny'ego Mercera z 1941 roku "This Time the Dream's on Me". Taka jest też formuła całego albumu, bazującego na tradycji, lecz w większości wypełnionego zupełnie nowymi kompozycjami Yuriego Storione i Dominika Schürmanna.
Muzycy postanowili odświeżyć jazzową tradycję poprzez zupełnie nowe utwory, utrzymane w starej dobrej bebopowej stylistyce. Sprawia to iż albumu słucha się z podobną nabożnością i pietyzmem jak wielu klasycznych powstałych przed wielu laty albumów.
Yuri Storione gra w bardzo komunikatywny i czytelny sposób, znakomicie spajając melodykę i harmoniczne progresje z kreatywnymi improwizacjami. W każdym momencie płyty pianista emanuje entuzjazmem i witalnością. Nic dziwnego, wszak towarzyszą mu doprawdy znakomici muzycy, dzięki którym jego inwencja i zapał mogą maksymalnie rozwinąć skrzydła.
Dominik Schürmann idealnie wpasował się w formułę płyty, zapewniając utworom stabilne i bezpieczne wsparcie rytmiczne, ale i w kilku momentach ozdabiając muzykę tria znakomitymi solówkami. Tak jest choćby podczas uduchowionej ballady "Iberica", dynamicznego tematu "Happy Hour", czy zamykającej album jego własnej kompozycji "Holding Line".
W przypadku Jorge Rossy, można odnieść wrażenie iż już sama jego obecność w składzie tria decyduje o sukcesie. To muzyk nie tylko znakomicie wsłuchujący się w grę pozostałych instrumentów, ale swymi pomysłami i nietuzinkowymi rozwiązaniami, nadający ton całej sesji. W każdym z utworów daje z siebie wszystko w nieoceniony sposób wspierając Storione i Schürmanna, a jego solówki (choćby w trakcie "Sambâle" czy "Viva Bud Powell!") wywołują szybsze bicie serca.
Jedną z najpiękniejszych kompozycji na płycie jest przygotowana przez pianistę "Violeta", w swym kształcie nawiązująca do najwspanialszych tradycji jazzowych ballad z fortepianem w roli głównej. To prawdziwa perełka w tym zestawie!
Z kolei kontrabasista, kompozytor i producent muzyczny Dominik Schürmann to od wielu lat bardzo ważna postać szwajcarskiej sceny jazzowej. Jego grę usłyszeć można na ponad 50 albumach, a w CV wpisana ma współpracę z takimi artystami jak m.in. Hendrik Meurkens, George Gruntz czy Oscar Klein.
Najmniej mi znanym z tego grona jest zaledwie 27-letni pianista z Bazylei Yuri Storione, a to on zdaje się być postacią kluczową na tym, utrzymanym w konwencji jazzowego tria fortepianowego albumie. Niespełna 30-letni muzyk ma już na koncie dwa znakomicie przyjęte albumy nagrane w prowadzonych przez siebie składach: "Schönbrunn" (2015) i "Where Do We Start" (2019), a jego kunszt docenili tacy muzycy jak Larry Grenedier, Jeff Ballard i Mark Turner, którzy z młodym Szwajcarem mieli już okazję współpracować.
Wszyscy trzej muzycy firmują swymi nazwiskami nagrany w październiku 2020 roku w szwajcarskim Hammerstudio album, którego tytuł w przewrotny sposób nawiązuje do znanego standardu Harolda Arlena i Johnny'ego Mercera z 1941 roku "This Time the Dream's on Me". Taka jest też formuła całego albumu, bazującego na tradycji, lecz w większości wypełnionego zupełnie nowymi kompozycjami Yuriego Storione i Dominika Schürmanna.
Muzycy postanowili odświeżyć jazzową tradycję poprzez zupełnie nowe utwory, utrzymane w starej dobrej bebopowej stylistyce. Sprawia to iż albumu słucha się z podobną nabożnością i pietyzmem jak wielu klasycznych powstałych przed wielu laty albumów.
Yuri Storione gra w bardzo komunikatywny i czytelny sposób, znakomicie spajając melodykę i harmoniczne progresje z kreatywnymi improwizacjami. W każdym momencie płyty pianista emanuje entuzjazmem i witalnością. Nic dziwnego, wszak towarzyszą mu doprawdy znakomici muzycy, dzięki którym jego inwencja i zapał mogą maksymalnie rozwinąć skrzydła.
Dominik Schürmann idealnie wpasował się w formułę płyty, zapewniając utworom stabilne i bezpieczne wsparcie rytmiczne, ale i w kilku momentach ozdabiając muzykę tria znakomitymi solówkami. Tak jest choćby podczas uduchowionej ballady "Iberica", dynamicznego tematu "Happy Hour", czy zamykającej album jego własnej kompozycji "Holding Line".
W przypadku Jorge Rossy, można odnieść wrażenie iż już sama jego obecność w składzie tria decyduje o sukcesie. To muzyk nie tylko znakomicie wsłuchujący się w grę pozostałych instrumentów, ale swymi pomysłami i nietuzinkowymi rozwiązaniami, nadający ton całej sesji. W każdym z utworów daje z siebie wszystko w nieoceniony sposób wspierając Storione i Schürmanna, a jego solówki (choćby w trakcie "Sambâle" czy "Viva Bud Powell!") wywołują szybsze bicie serca.
Jedną z najpiękniejszych kompozycji na płycie jest przygotowana przez pianistę "Violeta", w swym kształcie nawiązująca do najwspanialszych tradycji jazzowych ballad z fortepianem w roli głównej. To prawdziwa perełka w tym zestawie!
Dwoma autentycznymi utworami sprzed lat po które sięgnęło to wyjątkowe trio są wspomniane wcześniej "This Time the Dream's on Me" oraz podana w bardziej wygładzonej niż pierwowzór wersji kompozycja Theloniousa Monka "Ruby My Dear" zagrana przez Yuriego Storione solo.
"This Time the Dream’s on Us" to znakomita płyta, obfitująca w podane w tradycyjnej konwencji zapadające w pamięć melodie, oraz mnóstwo momentów, do których chce się wracać wielokrotnie.
"This Time the Dream’s on Us" to znakomita płyta, obfitująca w podane w tradycyjnej konwencji zapadające w pamięć melodie, oraz mnóstwo momentów, do których chce się wracać wielokrotnie.
Premiera 9 kwietnia 2021.
Robert Ratajczak
_____________________________________________
Storione - Rossy - Schürmann: This Time the Dream’s on Us
CD 2021, TCB 36802
program:
1. Father And Son
2. Violeta
3. Happy Hour
4. Ms. G.R.
5. One For Doris
6. This Time The Dream’s On Me
7. Sambâle
8. Ruby My Dear
9. Viva Bud Powell!
10. Iberica
11. Lonely Owl
12. Holding Line
personel:
Yuri Storione - fortepian
Dominik Schürmann - kontrabas
Jorge Rossy - perkusja
CD 2021, TCB 36802
program:
1. Father And Son
2. Violeta
3. Happy Hour
4. Ms. G.R.
5. One For Doris
6. This Time The Dream’s On Me
7. Sambâle
8. Ruby My Dear
9. Viva Bud Powell!
10. Iberica
11. Lonely Owl
12. Holding Line
personel:
Yuri Storione - fortepian
Dominik Schürmann - kontrabas
Jorge Rossy - perkusja
_____________________________________________
