Soultrane; Walkin'; Tadd's Delight; Whatever Possess'd Me; Retsim B; Gnid; Ann, Wonderful One; Mating Call; Margerine; Flight To Jordan
Album wydany pod bardzo zuchwałym tytułem: ''Najważniejszy album jazzowy 1964/1965'' zawiera przyjemny materiał, ale jakby bez wyrazu i określonego kierunku. Pomimo iż program płyty oparty jest w dużej części (aż pięć numerów) na kompozycjach Tadda Damerona (zmarłego krótko po wydaniu płyty), album robi raczej wrażenie składanki niż przemyślanej całości. Mimo to jest to bardzo ważna płyta w dyskografi Bakera; po pierwsze Chet Baker sięgnął tu po flugelhorn, który miał towarzyszyć mu w wielu późniejszych nagraniach. Niektórzy twierdzą iż to w efekcie poważnego pobicia w tym okresie jakiemu uległ (stracił wszystkie przednie zęby) w póżniejszych nagraniach częściej sięgał po ten instrument, gdyż nigdy nie odzyskał już takich możliwości gry na trąbce jak przedtem. Jest to też pierwsza płyta Bakera nagrana w Stanach Zjednoczonych po długiej tam nieobecności, którą przypomniał się na amerykańskim rynku i zarazem jedna z ostatnich wielkich i znaczących dla jazzu sesji tego muzyka.
Ponownie z Bakerem słyszymy doskonałego saksofonistę Phila Urso (współtwórcę doskonałego brzmienia kwintetu Bakera z 1956 roku), za fortepianem zasiadł: Hal Galper, a sekcja rytmiczna to: Jymie Meritt (bas) i Charlie Rice (perkusja).
W ''Walkin''', ''Whatever Possess'd Me'' i ''Ann, Wonderful One'' słyszymy śpiew Bakera -jakby bardziej dojrzały i wyzwolony wreszcie ze zniewieściałej cherubinkowej maniery sprzed lat. Przeplatanie się jazzowych piosenek z instrumentalnymi utworami potęguje wrażenie niespójności płyty, choć może dzięki temu materiał wydawać się mógł bardziej urozmaicony i godził oczekiwania słuchaczy pamiętających przeboje Cheta sprzed lat z oczekującymi klimatów spod znaku doskonałego albumu: ''Chet Baker & Crew'' z 1956 roku.
Typowymi bebopowymi utworami są doskonałe: ''Retsim B'' (jedna z dwóch kompozycji na płycie pianisty składu: Hala Galpera) i ''Mating Call''. Główną ozdobą tych utworów są obok wspaniałych partii fortepianu, doskonałe sola saksofonu. Trudno wyobrazić sobie tej płyty bez udziału Phila Urso, którego tenorowe solówki niejednokrotnie przyćmiewają lidera. Wystarczy posłuchać też choćby: ''Tadd's Delight''czy ''Gnid'' by dostrzec jak istotny w nagraniach tej sesji był saksofon Phila Urso.
Szczególną uwagę zwraca też druga kompozycja Hala Galpera w tym zestawie: ''Margerine''. To utwór wyzwolony z kolei z bebopowych ram, zbliżony do estetyki jazzu modalnego i tego co znamy choćby z płyt Davisa z tego okresu; wspaniałe zapętlone melodycznie partie dęte, solo kompozytora i rozimprowizowana partia kontrabasu Meritta poparta ekspresyjną grą Charlie Rice'a. Tylko 4 i pół minuty a dzieje się tu doprawdy tak wiele!
Podobnie, choć już nie tak porywająco jest w kończącym album: ''Flight To Jordan''; tu z kolei słyszymy jedne z najlepszych solówek na całej płycie, zarówno Urso jak i Meritta.
Jest tu kilka utworów doprawdy doskonałych, zdecydowanie zasługujących na stałe miejsce pośród najlepszych jazzowych nagrań połowy lat 60-tych. Jako całość jednak płyta po latach nie broni się tak jak legendarna sesja: ''Chet Baker & Crew''.Krótko po wydaniu: ''The Most Important Jazz Album 1964/1964'' świat jazzu na długie lata zapomnieć miał o fenomenie Cheta Bakera lat 50-tych.
Ponownie z Bakerem słyszymy doskonałego saksofonistę Phila Urso (współtwórcę doskonałego brzmienia kwintetu Bakera z 1956 roku), za fortepianem zasiadł: Hal Galper, a sekcja rytmiczna to: Jymie Meritt (bas) i Charlie Rice (perkusja).
W ''Walkin''', ''Whatever Possess'd Me'' i ''Ann, Wonderful One'' słyszymy śpiew Bakera -jakby bardziej dojrzały i wyzwolony wreszcie ze zniewieściałej cherubinkowej maniery sprzed lat. Przeplatanie się jazzowych piosenek z instrumentalnymi utworami potęguje wrażenie niespójności płyty, choć może dzięki temu materiał wydawać się mógł bardziej urozmaicony i godził oczekiwania słuchaczy pamiętających przeboje Cheta sprzed lat z oczekującymi klimatów spod znaku doskonałego albumu: ''Chet Baker & Crew'' z 1956 roku.
Typowymi bebopowymi utworami są doskonałe: ''Retsim B'' (jedna z dwóch kompozycji na płycie pianisty składu: Hala Galpera) i ''Mating Call''. Główną ozdobą tych utworów są obok wspaniałych partii fortepianu, doskonałe sola saksofonu. Trudno wyobrazić sobie tej płyty bez udziału Phila Urso, którego tenorowe solówki niejednokrotnie przyćmiewają lidera. Wystarczy posłuchać też choćby: ''Tadd's Delight''czy ''Gnid'' by dostrzec jak istotny w nagraniach tej sesji był saksofon Phila Urso.
Szczególną uwagę zwraca też druga kompozycja Hala Galpera w tym zestawie: ''Margerine''. To utwór wyzwolony z kolei z bebopowych ram, zbliżony do estetyki jazzu modalnego i tego co znamy choćby z płyt Davisa z tego okresu; wspaniałe zapętlone melodycznie partie dęte, solo kompozytora i rozimprowizowana partia kontrabasu Meritta poparta ekspresyjną grą Charlie Rice'a. Tylko 4 i pół minuty a dzieje się tu doprawdy tak wiele!
Podobnie, choć już nie tak porywająco jest w kończącym album: ''Flight To Jordan''; tu z kolei słyszymy jedne z najlepszych solówek na całej płycie, zarówno Urso jak i Meritta.
Jest tu kilka utworów doprawdy doskonałych, zdecydowanie zasługujących na stałe miejsce pośród najlepszych jazzowych nagrań połowy lat 60-tych. Jako całość jednak płyta po latach nie broni się tak jak legendarna sesja: ''Chet Baker & Crew''.Krótko po wydaniu: ''The Most Important Jazz Album 1964/1964'' świat jazzu na długie lata zapomnieć miał o fenomenie Cheta Bakera lat 50-tych.
poniedziałek, 02 stycznia 2012, longplay_2010