Lenz; I'm Surprised; Your Things; Wary Steps; All Good Things Come In Threes; Try To Sleep; Promener; Lost In Reverie; Home; Bajka Iskierki; Rosemary's Love; Wszystko Ci dam; Without Restlessness; That's The Way It Was; Your First Night
Niemiecki trębacz Christoph Titz jest obecnie jednym z najbardziej pożądanych muzyków sesyjnych w Europie, który oprócz wielu projektów muzycznych w jakie jest zaangażowany, sukcesywnie od 2004 roku raczy nas co jakiś czas swoją autorską płytą. Każdorazowo jest to przedsięwzięcie wyjątkowe, jak miało to miejsce w przypadku płyty: ''Magic'' (2004), czy bestsellerowego albumu: ''When In Love''(2007) wydanego pięć lat temu.
Christoph Titz to starannie wykształcony muzyk, o którym świat szerzej usłyszał za sprawą formacji Scetches, w szeregach której pojawił się na prestiżowym Festiwalu Jazzowym w Grenoble w 2004 roku. Wówczas to miał okazję występować wraz z takimi gwiazdami jak choćby: Richard Galiano czy nieodżałowana Cesaria Evora. Równolegle z współpracą z takimi grupami jak: Bonefuk, Art Af Orys, Hermosa, Funk de Nite czy formacją Manfreda Leuchtera, bierze udział w niezliczonej ilości eventach koncertowych oraz sesjach nagraniowych z takimi choćby muzykami jak: Maria Glenn czy Kate Westbrook. Koncertował też w takich miejscach świata jak: Indie, Syria, Maroko, Łotwa czy Liban.
W Polsce znany jest przede wszystkim dzięki festiwalom: Międzynarodowe Głogowskie Spotkania Jazzowe i Zakopiańska Wiosna Jazzowa, oraz koncertom w Warszawie i wspólnym występom wraz z Piotrem Wojtasikiem.
Sam lubi określać siebie jako twórcę piosenek bez tekstów -niż kompozytora, ze względu zapewne na szczególną specyfikę kompozycji Chritopha Titza, będących swego rodzaju opowieściami wygrywanymi przy pomocy trąbki. Choć muzykę tego typu określa się (bardzo różnie mogącym się kojarzyć) mianem: smooth jazz, daleki byłbym od takiej jednoznacznej klasyfikacji twórczości Titza. W swych dokonaniach muzyk niejednokrotnie nawiązuje do stylistyki stworzonej przez takich trębaczy jak choćby: Chet Baker, ale niejednokrotnie też słuchając jego nagrań mogą nasuwać się skojarzenia z późnym okresem twórczości samego Milesa Davisa. Nie jest to bynajmniej spowodowane tylko zabiegami brzmieniowymi (polegającymi m.in. na zastosowaniu efektu tłumika), ale również estetyce strukturalnej poszczególnych utworów. Mimo wszelkich skojarzeń do Davisa, które zawsze nasuwają się podczas słuchania jakiegokolwiek współcześnie tworzącego trębacza -Christoph Titz posiada własne niepowtarzalne, ciepłe brzmienie i stylistykę przepełnioną niezwykłymi emocjami.
Najnowsza propozycja fonograficzna Titza ukazała się 1 marca 2012 nakładem jego własnej wytwórnii płytowej Maroty Music i zawiera 14 autorskich kompozycji, oraz niespodziankę: ludową polską piosenkę''Bajka Iskierki''.Już od pierwszych dźwięków otwierającego krążek utworu: ''Lenz'' zostajemy urzeczeni wręcz niezwykle relaksującym klimatem z jednoczesną nutką refleksji i zadumy. Doskonale brzmi prawdziwa i czysto brzmiąca sekcja smyczkowa zastosowana w większości utworów (altówka, wiolonczela, skrzypce). Jak dobrze iż artysta zdecydował się na prawdziwe instrumenty smyczkowe, nie próbując zastąpić ich elektronicznie preparowanymi!
Smyczki jeszcze bardziej przekonywująco ''przemawiają'' podczas bluesującego: ''I'm Surprised''. Oprócz wspaniałej trąbki leadera, możemy w tym nagraniu podziwiać też wyśmienity ''kroczący'' kontrabas Christiana von Kaphengsta i świetne solo klawiszowe Gero Körnera.
Wspomniane ''davisowskie'' klimaty pojawiają się w przepięknym: ''Your Things''. Titz zastosował stylowy tłumik, a dźwięki trąbki ubrane są doskonałymi smyczkami i partiami kontabasu oraz gitary akustycznej gościnnie biorącego udział w tym nagraniu: Stefana Machalitzky'ego. Doskonała 4-minutowa miniaturka!
Podobne w klimacie jest wpadające w ucho: ''Wary Steps''. Tu jednak Chritoph Titz gra w zdecydowanie bardziej impresyjny sposób rozwijając podstawowy temat melodyczny, a całość kończy (szkoda że tak szybko wyciszone) solo klawiszowe Körnera.
Wspaniale brzmiący perkusista: Roland Peil pojawia się na płycie w trzech utworach. Pierwszym z nich jest najmniej chyba mogący kojarzyć się z estetyką smooth -jazzu: ''All Good Things Come In Threes''ozdobiony ponadto niezwykle rozimprowizowanym solem gitary akustycznej kolejnego gościa na płycie: Johana Leijonhufvuda (pojawi się jeszcze w kończącym album: ''Your First Night'').
Trochę mniej przekonuje mnie w tym zestawie króciutka kołysanka: ''Try To Sleep'' mimo pięknej partii fortepianu.
''Promener'' pomimo dość wyjątkowo śmiałego zastosowania elektroniki snuje się przyjemnie. Po raz kolejny też wyśmienicie sprawdzają się instrumenty smyczkowe (W.Kubart i J.Henschel).
Po tłumik trębacz sięga ponownie w: ''Lost In Reverie''. To jedne z najwspanialszych partii trąbki na całym krążku i zarazem jedna z najbardziej utrzymanych w klasycznym jazzowym klimacie kompozycja. Doskonale brzmią impresje leadera pośród otaczającej nas muzycznej przestrzeni tworzonej przez fortepian, smyczki i gitarę (ponownie: H.Alfter).
Po tak mocnym akcencie na płycie, kolejne nagranie (''Home'') robi wrażenie dość przeciętnego wypełniacza, a wspomnianą: ''Bajkę Iskierki'' będącą swego rodzaju hołdem ze strony trębacza wobec polskiego folkloru, traktuję (mimo bardzo ciekawej aranżacji) jedynie jako ciekawostkę.
''Rosemary's Love'' to swego rodzaju erotyk jazzowy, z mantrycznymi partiami klawiszy w tle i wspaniale harmonizującą z stłumionym brzmieniem trąbki sekcją smyczkową.
Drugim polskim akcentem na: ''Here & Now'' jest kompozycja o polskim tytule: ''Wszystko Ci dam''. Jeśli nie przekonuje kogoś określenie wobec Titza: ''autor piosenek bez słów'' -proponuję zasłuchać się w tą kompozycję, będącą niewątpliwym przykładem: piosenki śpiewanej przy pomocy dźwięków trąbki.
Trochę irytuje syntetyczny rytm perkusji podczas: ''Without Restlessness''.
Kolejną typową balladą w zestawie jest melancholijna i pełna wdzięku: ''That's The Way It Was''ozdobiona ponadto ciekawą linią basu i wzniosłym finałem.
Gitara J.Leijonhufvuda i pięknie brzmiący fortepian towarzyszą nam w kończącej płytę akustycznej kompozycji: ''Your First Night'', zostawiając nas po wybrzmieniu ostatnich dźwięków na płycie w melancholijnym klimacie. Doskonałe zakończenie płyty.
Trzecia autorska płyta Christopha Titza umacnia jego niewątpliwą pozycję w gronie najwybitniejszych trębaczy europejskich młodego pokolenia i powinna sprawić, iż artysta już na stałe zagości w świadomości polskiego słuchacza jako muzyk, zasługujący obecnie na szczególną uwagę.
skład:
Christoph Titz - trąbka, flugelhorn, inst.klawiszowe
Gero Körner - inst.klawiszowe
Christian von Kaphengst - gitara basowa, kontrabas, fortepian
Winnie Kübart - altówka
Johannes Henschel - wiolonczela
oraz:
Roland Peil - instr. perkusyjne
Johan Leijonhufvud - gitara
Harry Alfer - gitara
Stefan Machalitzky - gitara
Nina Leonards - skrzypce
Christoph Titz - trąbka, flugelhorn, inst.klawiszowe
Gero Körner - inst.klawiszowe
Christian von Kaphengst - gitara basowa, kontrabas, fortepian
Winnie Kübart - altówka
Johannes Henschel - wiolonczela
oraz:
Roland Peil - instr. perkusyjne
Johan Leijonhufvud - gitara
Harry Alfer - gitara
Stefan Machalitzky - gitara
Nina Leonards - skrzypce
wtorek, 27 marca 2012, longplay_2010