Sea Journey; Olhos de Gato; Falling Grace; Coral; Walter L; B and G (Midwestern Night's Dream); Missouri Uncompromised; Fleurette Africaine (Little African Flower); Hullo, Bolinas; Syndrome; Question and Answer
Kiedy już zaakceptowałem projekt graficzny okładki i całej edycji tej płyty (wierzcie mi: nie było łatwo) i pogodzilem się z faktem, iż podczas słuchania ''Quartet Live'' nie będę mógł cieszyć się z jednoczesnego obcowania z muzyką i pudełkiem płyty, nie pozostało mi nic innego jak umieścić srebrny krążek w kieszeni odtwarzacza i wcisnąć: play. Doprawdy rzadko zdarza się aby muzycy tej klasy stworzyli wspólny projekt. Każdy bowiem z artystów jacy zagrali te jedenaście różnych kompozycji, to wyjątkowe indywidualności światowej sceny jazzowej najwyższej próby.
Gary Burton to jeden z niewielu wibrafonistów, który do perfekcji opanował grę przy użyciu dwóch pałeczek. Zadebiutował w wieku 17 lat w Nashville, dokonując wspólnych nagrań m.in. z Chetem Atkinsem. W połowie lat 60. współpracował przez kilka lat z kwartetem Stana Getza, a następnie utworzył własny zespół. W tym zespole właśnie zadebiutował młodziutki gitarzysta... Pat Metheny. Metheny do dziś ma dług wdzięczności wobec Burtona, który będąc już cenionym jazzmanem ,,zainwestował'' w niego, pozwalając mu ,,rozwinąć skrzydła'' w swoim kwartecie. W roku 2007 ścieżki obu artystów zeszły się ponownie -obaj muzycy wystąpili podczas dwóch koncertów w czerwcu 2007 roku w Oakland, a zarejestrowany wówczas materiał wydano na niniejszej płycie dwa lata później. Sekcja rytmiczna jaka towarzyszyła im wówczas to legendarny basista Steve Swallow i perkusista Antonio Sanchez.
Na ''warsztat'' kwartet pod wodzą Burtona wziął zarówno kompozycje Burtona, Metheny'ego i Swallowa, jak i dziełka Ellingtona (''Fleurette Africaine''), Carli Bley (''Olhos de Gato'' i ''Syndrome''), Keitha Jarretta (''Coral'') oraz Neville Pottera i Chicka Corei, z którym Burton notabene współpracuje od lat, a 29.03.2011 razem wystąpili w Poznaniu (od 1972 roku nagrali wspólnie 6 albumów, a ostatni z nich: ,,The New Crystal Silence'' ukazał się w 2008 roku).
Gitara Metheny'ego doskonale uzupełnia podczas koncertu partie wibrafonu, ale też niejednokrotnie kreuje główne motywy melodyczne, spokojnych, relaksujących kompozycji nasyconych ogromem improwizowanych nut.
Wspaniale, iż Metheny zaledwie w jednym tylko utworze ''bawi się'' syntezatorem gitarowym (większość jego partii grana jest na gitarze, która brzmi tak jak gitara brzmieć powinna). Sekcja rytmiczna sprawdza się doskonale (w tej konstelacji nie może być inaczej). Cieszy też fakt, iż najmniej znany w kwartecie Antonio Sanchez ma okazję na ''Quartet Live'' zabłysnąć niezwykłą wirtuozerią (choćby długie, porywające solo w ''Missouri Uncompromised'') i doskonałą interakcją pomiędzy nim i weteranem jazzowej sceny -Stevem Swallowem.
Wspaniała, pełna urokliwej melodyki płyta. Zachwyca subelne brzmienie wibrafonu i niecodzienna wirtuozeria wielkiego guru tego instrumentu, oraz piękne ramy w jakich z głośników docierają do nas jego dźwięki.
Gary Burton to jeden z niewielu wibrafonistów, który do perfekcji opanował grę przy użyciu dwóch pałeczek. Zadebiutował w wieku 17 lat w Nashville, dokonując wspólnych nagrań m.in. z Chetem Atkinsem. W połowie lat 60. współpracował przez kilka lat z kwartetem Stana Getza, a następnie utworzył własny zespół. W tym zespole właśnie zadebiutował młodziutki gitarzysta... Pat Metheny. Metheny do dziś ma dług wdzięczności wobec Burtona, który będąc już cenionym jazzmanem ,,zainwestował'' w niego, pozwalając mu ,,rozwinąć skrzydła'' w swoim kwartecie. W roku 2007 ścieżki obu artystów zeszły się ponownie -obaj muzycy wystąpili podczas dwóch koncertów w czerwcu 2007 roku w Oakland, a zarejestrowany wówczas materiał wydano na niniejszej płycie dwa lata później. Sekcja rytmiczna jaka towarzyszyła im wówczas to legendarny basista Steve Swallow i perkusista Antonio Sanchez.
Na ''warsztat'' kwartet pod wodzą Burtona wziął zarówno kompozycje Burtona, Metheny'ego i Swallowa, jak i dziełka Ellingtona (''Fleurette Africaine''), Carli Bley (''Olhos de Gato'' i ''Syndrome''), Keitha Jarretta (''Coral'') oraz Neville Pottera i Chicka Corei, z którym Burton notabene współpracuje od lat, a 29.03.2011 razem wystąpili w Poznaniu (od 1972 roku nagrali wspólnie 6 albumów, a ostatni z nich: ,,The New Crystal Silence'' ukazał się w 2008 roku).
Gitara Metheny'ego doskonale uzupełnia podczas koncertu partie wibrafonu, ale też niejednokrotnie kreuje główne motywy melodyczne, spokojnych, relaksujących kompozycji nasyconych ogromem improwizowanych nut.
Wspaniale, iż Metheny zaledwie w jednym tylko utworze ''bawi się'' syntezatorem gitarowym (większość jego partii grana jest na gitarze, która brzmi tak jak gitara brzmieć powinna). Sekcja rytmiczna sprawdza się doskonale (w tej konstelacji nie może być inaczej). Cieszy też fakt, iż najmniej znany w kwartecie Antonio Sanchez ma okazję na ''Quartet Live'' zabłysnąć niezwykłą wirtuozerią (choćby długie, porywające solo w ''Missouri Uncompromised'') i doskonałą interakcją pomiędzy nim i weteranem jazzowej sceny -Stevem Swallowem.
Wspaniała, pełna urokliwej melodyki płyta. Zachwyca subelne brzmienie wibrafonu i niecodzienna wirtuozeria wielkiego guru tego instrumentu, oraz piękne ramy w jakich z głośników docierają do nas jego dźwięki.
skład:
Gary Burton - wibrafon
Pat Metheny - gitara
Steve Swallow - gitara elektryczna
Antonio Sanchez - perkusja