
W ostatnim czasie uwagę moją zwróciła seria trzypłytowych wydawnictw pod wspólnym tytułem: ''The Real...'', w ramach której ukazały się zestawy płyt: Elvisa Presleya, Johnny Casha, Milesa Davisa, Andy Williamsa, Perry Como, Billie Holiday, Duke'a Ellingtona a także ostatnio Louisa Armstronga, co mnie ogromnie ucieszyło. Każde z tych wydawnictw ma również jednopłytowy swój odpowiednik będący ''skondensowaną'' wersją pełnej edycji.
Estetycznie wydawane trzypłytowe boxy z tej serii wyposażone są w staranny opis każdego z zamieszczonych na nich nagrań, których jakość jest z kolei najlepszą z możliwych (co w przypadku nagrań sprzed lat ma ogromne znaczenie).
Zbiór ''The Real... Louis Armstrong'' zawiera 75 nagrań z lat 1925-1942, a więc z okresu poprzedzającego erę płyt długogrających, odtwarzanych z prędkością 33obr/min, jakie pojawiły się na rynku obok dotychczas znanych 78-obrotowych płyt zawierających po jednym nagraniu na stronie. To właśnie te nagrania zebrano w tym obszernym wydawnictwie.
Wśród znanych również z późniejszych nagrań kompozycji znajdziemy takie m.in. tytuły jak: ''Hebbie Jeebies'', ''Muskrat Ramble'', ''Lonesome Blues'', czy wreszcie słynne tematy: ''St.James Infirmary'' i ''Basin Street Blues''. Do czasu nagrania fenomenalnej płyty: ''Louis Armstrong Plays W.C.Handy'' (1954) upłynąć jednak jeszcze miało dobrych kilkanaście lat.
Wartość historyczna tego blisko 4-godzinnego zbioru -nieoceniona!